The Human Body - nie ciała, a eksponaty

O niektórych ludziach mówi się, że są znani z tego, że są znani. O wystawie The Human Body można powiedzieć podobnie – znana jest z tego, że jest kontrowersyjna. Nadarza się właśnie niepowtarzalna okazja, by przekonać się, o co tyle szumu.

Wypreparowane wnętrzności, mięśnie oddzielone od kości lub zatopione w plastikowej bryle ludzkie płody... Wydawać się może, że tylko osoby o stalowych nerwach zdzierżą osobliwe piękno eksponatów wystawy The Human Body. Jednak nie są one wcale straszne czy obrzydzające. Większość osób ze skupieniem i spokojem studiuje najdrobniejsze szczegóły budowy anatomicznej ludzkiego ciała, utrwalone dzięki innowacyjnej metodzie konserwacji tkanek, zwanej plastynacją. Jej mechanizm polega na usunięciu z tkanek wody i tłuszczów, a następnie zastąpieniu ich polimerami.

Lekcja anatomii

Wystawa The Human Body to nie tylko mocne wrażenia. To także niepowtarzalna okazja, by zagłębić się w tajemnicę życia, przystanąć na chwilę i zastanowić się, jak to tam w środku działa. Jedyna rzeczą, którą mamy wspólną, jest nasze wyjątkowe ciało. – W ciągu stuleci stało się ono obiektem badań lekarzy, którzy zgłębiali jego tajniki w trakcie operacji i sekcji – mówił rzecznik firmy GForce Exhibitions, właściciela wystawy. Teraz każdy na moment może poczuć się jak uczeń rembrandtowskiego dr Tulpa.

W kolejnych pomieszczeniach zobaczyć można eksponaty nawiązujące do układów narządów w ludzkim ciele: kostnego, oddechowego, czy nerwowego. Nie są to jednak tylko wypreparowane fragmenty ciał, jakie wzbogacają pracownie akademickie, ale też całe ciała ułożone w przewrotne i skłaniające do myślenia, pozy (np. myśliciel z odsłoniętym mózgiem studiujący podręcznik neuroanatomii). Wżerające się w pamięć eksponaty nowotworów i chorych narządów (np. poczerniałych i obrzękniętych płuc palacza) dają lepszy efekt edukacyjny niż masy ulotek i kampanii prozdrowotnych.

Eksponaty pochodzą z Chin

Mimo że wystawa nie jest nowa, a co więcej – gościła już w Polsce (trzy lata temu The Human Body można było oglądać w Warszawie) wciąż wzbudza kontrowersje. Do tego stopnia, że na otwarciu wystawy większe zainteresowanie niż same preparaty wzbudzały takie kwestie jak przewóz ciał przez granicę czy pochodzenie eksponatów. Rzecznik wystawy musiał tłumaczyć się z doniesień o handlu ciałami w Chinach (stamtąd też pochodzą eksponaty). No cóż, roztrząsanie takich kontrowersyjnych spraw tylko podgrzewa atmosferę i przydaje wydarzeniu popularności.

The Human Body Exhibition będzie gościć w Krakowie (Fabryka, ul. Zabłocie 23) od 12 marca do 30 czerwca 2013. Ceny biletów: 35 zł – dzieci 6 – 15 lat, 40 zł – studenci i seniorzy, bilety normalne: 50 zł w dni powszednie, 60 zł weekendy. Rodziny mogą skorzystać z biletu rodzinnego – 125 zł za dwójkę dorosłych i troje dzieci.

Monika Leżańska
fot. Dominka Płatkowska