Komisja Promocji i Turystyki Rady Miasta Krakowa przegłosowała projekt rezolucji w sprawie opłaty turystycznej – radni chcieliby ją skierować do rządu.
W ubiegłym miesiącu zapytaliśmy prezydenta Krakowa, czy widzi jeszcze jakąkolwiek szansę na wprowadzenie opłaty turystycznej? Jest pobierana m.in. we Włoszech. W 2023 r. włoskie gminy uzyskały łącznie 775 mln euro z tytułu podatku turystycznego. Aleksander Miszalski odpowiedział: – Tak, zdecydowanie widzę taką szansę – i Kraków będzie nadal o nią zabiegał. Opłata turystyczna, niezależnie od jej nazwy – czy to „turystyczna”, czy „pobytowa” – jest sprawdzonym w wielu europejskich miastach narzędziem pozwalającym skutecznie zarządzać ruchem turystycznym i jego wpływem na życie mieszkańców.
W temacie opłaty działają także radni miejscy. Ci zasiadający w Komisji Promocji i Turystyki przegłosowali ostatnio projekt rezolucji, która jest skierowana do rządu. Dotyczy konkretnie wzrastających kosztów funkcjonowania miast i gmin turystycznych. Oraz konieczności wprowadzenia wspomnianej opłaty. „W związku z dynamicznym rozwojem turystyki, szczególnie w gminach o dużym potencjale turystycznym, takich jak Kraków, gdzie zmagamy się z konsekwencjami overtourism'u, apelujemy o umożliwienie wprowadzenia tzw. opłaty turystycznej” – czytamy w rezolucji. Teraz dokument trafi pod obrady Rady Miasta Krakowa.
Miejscy urzędnicy co do zasady zgadzają się z tym, że tego typu podatek jest potrzebny. Dyrektorka Wydziału ds. Turystyki UMK Natalia Kulec-Greń twierdzi, że opłata powinna być symbolicznym wkładem, wniesionym przez odwiedzających miasto turystów. Dodaje, że pieniądze należałoby przeznaczyć na ochronę cennego dziedzictwa, ale również na utrzymanie czystości i zieleni, jak też na działania edukacyjne, promujące odpowiedzialną turystykę. – Decyzja o wprowadzeniu opłaty powinna należeć do rady gminy – mówiła Kulec-Greń. Dodała, że miasto od blisko 10 lat pracuje nad wprowadzeniem opłaty, stosując różne narzędzia wpływu na decydentów.
Mówi, że gdyby opłata wynosiła 4 zł, to biorąc pod uwagę, że turyści średnio spędzają w Krakowie 2/3 noce, w 2023 roku wpływy dla miasta mogłyby wynieść nawet 61 mln zł. Gdyby z kolei „podatek” był w wysokości 8 zł, to Kraków zyskałby 122 mln zł. Przykładowo Wiedeń przeznacza pieniądze z opłaty na promocję turystyczną i wydarzenia kulturalne, a Dubrownik na infrastrukturę turystyczną. Miasto chciałoby, aby opłata została ustanowiona centralnie, czyli przez rząd. Natomiast o jej wprowadzeniu lokalnie powinna decydować rada gminy. Urzędnicy chcieliby, żeby pieniądze wpływały bezpośrednio do budżetu miasta, a nie były rozdzielane pomiędzy organizacje turystyczne.