14,5 tys. złotych za zniszczenie dwóch drzew. Jest wyrok

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl/pixabay.com

Spółdzielnia mieszkaniowa chciała zrobić cięcia pielęgnacyjne, jednak przesadziła. Efekt? Nałożona kara administracyjna. Sprawa zakończyła się w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.

Cztery lata temu do urzędu miasta mieszkanka zgłosiła interwencję dotyczącą zieleni. Stwierdziła, że dwa drzewa na należącym do spółdzielni terenie, zostały nadmiernie przycięte. W 2022 roku prezydent Krakowa nałożył na spółdzielnię mieszkaniową karę w wysokości 14,5 tys. złotych za zniszczenie drzew. Jednak z zastrzeżeniem, że ponad 10 tys. złotych zostało rozłożonych na pięć następnych lat z uwagi na to, że drzewa mogą się jeszcze rozwinąć.

Spółdzielnia broniła się przed sądem, argumentując, że skoro pielęgnacja roślinności została zlecona profesjonalnemu podmiotowi, to logicznym jest, że prace musiały zostać przeprowadzone zgodnie z prawem, a dodatkowo urzędnicy nie przeprowadzili odpowiednich pomiarów ściętych koron drzew. Same cięcia, według spółdzielni, były konieczne dla poprawy estetyki oraz komfortu mieszkańców.

Sądy nie miały wątpliwości

Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) oddalił skargę uznając, że decyzja administracyjna została wydana zgodnie z prawem i oparta na prawidłowych ustaleniach faktycznych. WSA ustalił, że urząd miasta przeanalizował m.in. zdjęcia z Google Street View oraz Internetowego Systemu Danych Przestrzennych, na podstawie czego stwierdził, że korony drzew zostały usunięte w 75 i 80 proc., co przekracza dopuszczalny limit 30 proc.

NSA uznał, że sąd I instancji prawidłowo ocenił sprawę, a skarga kasacyjna była bezzasadna. W konsekwencji wyrok został utrzymany w mocy. W uzasadnieniu wskazano, że materiał dowodowy został przeanalizowany w sposób wyczerpujący, a jego ocena nie była dowolna. Sąd I instancji prawidłowo uznał, że dokonano zniszczenia dwóch brzóz brodawkowatych poprzez cięcia przekraczające 50 proc. korony.