Aleksander Miszalski: W PO powinny odbyć się prawybory prezydenckie [Rozmowa]

Aleksander Miszalski fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

– Zawsze prawybory są odzwierciedleniem idei, która nas łączy w PO, czyli demokracji bezpośredniej. To jest sensowny pomysł, ale ważne, żeby głosując w tych wyborach ludzie mieli wiedzę, wynikając np. z badań socjologicznych – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Aleksander Miszalski, poseł-elekt oraz przewodniczący małopolskiej Platformy Obywatelskiej.

Patryk Salamon, LoveKraków.pl: Jak wyobrażasz sobie sprawowanie mandatu poselskiego? Czy jako debiutujący parlamentarzysta będziesz miał możliwości aktywnego działania w Sejmie?

Aleksander Miszalski, poseł-elekt, przewodniczący małopolskiej Platformy Obywatelskiej: Muszę w pierwszej kolejności zorientować się, jak funkcjonuje klub parlamentarny. Wiadomo, że łatwiej przebić się ze swoimi tematami radnemu miejskiemu, który pierwszy raz wszedł do rady. Po pierwsze jest 43 radnych, a nie 460 posłów, z każdym dziennikarzem człowiek zna się osobiście, można zgłosić swój projekt uchwały czy interpelację. W Warszawie zapewne będą panować bardziej sformalizowane ramy. Trzeba bez względu na okoliczności iść w kierunku programowym, który sobie wytyczyłem i obiecałem wyborcom.

Ten kierunek będzie pokazany po komisjach sejmowych, w których zasiądziesz. W jakich komisjach chciałbyś pracować?

W poniedziałek podesłałem ankietę do klubu parlamentarnego, w której wpisałem komisję ochrony środowiska, później jest komisja gospodarki i rozwoju, jako trzecia jest komisja infrastruktury, czwarta – komisja samorządu terytorialnego.

Skąd pomysł na zasiadanie w komisji ochrony środowiska?

W tej komisji poruszane są tematy, które były dla mnie bardzo ważne w kampanii wyborczej, ale zapadają tam decyzje kluczowe dla mieszkańców Krakowa i Małopolski. Kwestią walki z plastikiem, poprawą jakości powietrza, ochroną wód, zagospodarowaniem terenów zielonych – tym zajmowałem się w swojej działalności i mnie najbardziej interesuje. Nie wiem, czy komisja ochrony środowiska mi przypadnie, ale może się okazać, że posłowie z dłuższym stażem parlamentarnym będą mieli pierwszeństwo.

Po wyborze na posła klubu Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Krakowa pozostał bez przewodniczącego. Czy można spodziewać się innego modelu pracy klubu?

W pierwszej kolejności klub wybierze nowego szefa, ale to już kwestia porozumienia radnych Platformy Obywatelskiej z radnymi Nowoczesnej. Zakładam, że dokonają słusznego wyboru. Nie przewiduję jakichś wielkich zmian w radzie miasta.

Nowy przewodniczący klubu w radzie podpisze umowę koalicyjną z prezydentem Jackiem Majchrowskim? Do tej pory takie porozumienie nie zostało spisane.

Szef klubu nie ma takich kompetencji. Wyłączone kompetencje ma w tym zakresie przewodniczący krakowskiej Platformy Obywatelskiej, po rekomendacji rady powiatu. Równocześnie taka umowa musiałaby być zaakceptowana przez Nowoczesną. Nie było tego typu uchwały rady powiatu w Krakowie, więc nie podpisywałem żadnej umowy koalicyjnej z prezydentem czy klubem Przyjazny Kraków.

Nie ma potrzeby podpisania umowy?

Dogadywaliśmy się przy najważniejszych głosowaniach. W poprzedniej kadencji mieliśmy podpisane porozumienie i mam wrażenie, że liczba spraw, w których klub Przyjazny Kraków nie głosował z nami wspólnie, była o wiele większa niż w tej kadencji. Uważam, że czy papier jest, czy go nie ma – nie odgrywa większego znaczenia.

Zmienię trochę temat. W Platformie Obywatelskiej kiełkuje pomysł, aby zorganizować prawybory na kandydata na prezydenta. Taki plebiscyt powinien mieć miejsce?

Zawsze prawybory są odzwierciedleniem idei, która nas łączy w PO, czyli demokracji bezpośredniej. To jest sensowny pomysł, ale ważne, żeby głosując w tych wyborach ludzie mieli wiedzę, wynikającą np. z badań socjologicznych. Zawsze byłem zwolennikiem referendów, głosowania w ramach budżetu obywatelskiego, rad dzielnic – czyli schodzenia z demokracją najniżej. Prawybory są lepszą formą wyboru kandydata na prezydenta niż decyzja jednej czy pięciu osób czy zarządu krajowego Platformy Obywatelskiej.

Gdybyś miał wskazać kandydatów, którzy mogliby wziąć udział w prawyborach, to jakie nazwiska wymieniłbyś?

Nie wskazałby nikogo poza tymi, co są w obiegu publicznym.

Małgorzata Kidawa-Błońska, Rafał Trzaskowski, Donald Tusk czy Grzegorz Schetyna?

Te nazwiska się pojawiają. Nie słyszałem, aby Grzegorz wyrażał takie chęci. We wszystkich sondażach są wymieniani jako najbardziej poważni. Słyszałem też nazwisko Radka Sikorskiego, tylko nie wiem, czy chciałby kandydować.

PO powinna iść w kierunku konserwatywnym czy bardziej lewicowym?

Platforma zawsze była bogata tym, że dwa nurty funkcjonowały, nie zwalczały się, tylko prowadziły debatę. Dostali się z naszych list, jak Paweł Kowal ze świetnym wynikiem z Krakowa, Paweł Poncyliusz czy wiele innych osób. Dostały się także osoby o poglądach liberalnych, lewicowych, libertyńskich. Jak popatrzymy na Franka Sterczewskiego czy Klaudię Jachirę, to mamy skrzydło liberalno-aktywistyczno-miejskie oraz libertyńsko-progresywne. Cieszę się, że aktywista miejski jak Franek Sterczewski, który organizuje w Poznaniu mnóstwo młodych ludzi, wchodzi do naszego klubu w Sejmie. Cieszę się również z Pawła Kowala, bo to bardzo przyzwoity człowiek, mimo że ma poglądy konserwatywne, a ja swoje określiłbym jako liberalne czy w kwestiach miejskich jest mi blisko do aktywistów miejskich. Taka mogłaby być Platforma, od rozsądnych konserwatystów po przedstawicieli ruchu progresywnego.