Krakowska radna Alicja Szczepańska poinformowała na swoich social mediach o „rozpasaniu” kierownictwa małopolskiej policji. Mundurowi sprostowali te rewelacje.
– Doszły mnie informacje, że małopolska policja ma dobre dofinansowanie, bo nowy komendant wojewódzki ma rzekomo zrezygnować z mieszkania służbowego i na rzecz podatników postanowił wynająć sobie apartament praktycznie w centrum miasta. Apartament ze spa i jacuzzi o powierzchni ponad 70 mkw. – napisała radna.
Alicja Szczepańska wskazuje, że o połowę mniejszy lokal kosztuje w tym rejonie 700 złotych za dobę. – Przypuszczam, że najem długoterminowy będzie tańszy, ale biorąc pod uwagę minimum to kwoty miesięczne rzędu nastu tysięcy, dla wygody z puli podatnika budzą niepokój, tym bardziej że pozwolił innym nowym komendantom miejskim i powiatowym na takie samo rozpasanie. Za nasze. A bo się należy – napisała i poprosiła policję o odniesienie się do tych informacji.
My również zwróciliśmy się do Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie z prośbą o komentarz w tej sprawie. Rafał Knapik z biura prasowego przekazał nam, że KWP nie dysponuje lokalem mieszkalnym, który mógłby być przeznaczony na kwaterę tymczasową.
– W związku z tym zawarto umowę najmu mieszkania z przeznaczeniem na ten cel. Powierzchnia całkowita wynajmowanego mieszkania wynosi 33 mkw. Nie jest ono wyposażone w udogodnienia typu SPA czy jacuzzi. Kwota miesięcznego czynszu najmu mieszkania wynosi 2,8 tys. złotych – stwierdza Knapik.
– Cieszę się, że dostaliśmy odpowiedź i pieniądze nie są wydatkowane na zbędne luksusy dla kierownictwa policji. Wiadomo przecież, że przykład idzie z góry – komentuje radna Alicja Szczepańska.
Brak mieszkań dotyka też policjantów
– Jednocześnie Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie zwróciła się do prezydenta Krakowa o pomoc w uzyskaniu lokali mieszkalnych pozwalających na tymczasowe zakwaterowanie uprawnionych funkcjonariuszy, pełniących służbę na terenie Krakowa – dodaje policjant.
To problem, który został podniesiony m.in. przez komendanta miejskiego policji. Paweł Jastrząb w sierpniu zeszłego roku tłumaczył, dlaczego w Krakowie brakuje około 300 policjantów. Stwierdził, że zarobki nowych policjantów nie pozwalają im na zamieszkanie w Krakowie, a w związku z tym wybierają służbę w mniejszych miejscowościach, zazwyczaj tam, gdzie mieszkają. To tylko jeden z problemów zgłoszonych przez szefa krakowskiej policji.