Było L4, nie będzie premii? Policjanci zaniepokojeni

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Policjanci, którzy wzięli L4 lub opiekę jesienią tego roku, obawiają się o premie, które były zamrożone przez cały rok. Mowa o ok. 4 tys. złotych. Związki zawodowe już podjęły działania w tej sprawie.

Dodatki motywacyjne z uwagi na epidemię były zamrożone przez cały rok. Teraz środki te miały być wypłacane. Okazuje się jednak, że Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie ma  rozdzielać pieniądze z uwzględnieniem tego, czy dany funkcjonariusz wziął we wrześniu lub październiku tego roku zwolnienie lekarskie lub opiekę nad inną osobą. Właśnie w ten sposób część mundurowych protestowała w związku z brakiem realizacji postulatów z 2018 roku w kwestii m.in. podwyżek.

Zapytaliśmy o to biuro prasowe KWP w Krakowie. – Podział środków premiowych jest w trakcie. Policjanci otrzymają je 6 grudnia. Trzeba podkreślać, że to dodatki motywacyjne, które mają zachęcać do jeszcze lepszego wykonywania zadań – odpowiedział rzecznik prasowy małopolskiej policji Sebastian Gleń.

– Przełożeni przy wnioskowaniu o dodatek motywacyjne oceniają m.in. zaangażowanie w służbie na przestrzeni ostatnich miesięcy, dyspozycyjność, jakość wykonywanych zadań, kwalifikacje, podnoszenie swoich umiejętności itd. Te zasady przyznawania nie różnią się od dotychczasowych – tłumaczy Gleń.

Jak dodaje przedstawiciel komendy wojewódzkiej, policjanci nie mają możliwości odwołania się od decyzji przełożonego, czy to w kwestii wysokości czy też braku premii. – W tym względzie przepisy pozostawiają decyzje w kompetencjach przełożonych – mówi.

Związki już podejmują działania

Informacje o tym problemie doszły również do kierownictwa związków zawodowych. Zarząd wojewódzki zobligował przewodniczących zarządów terenowych do skierowania pisma do pracodawców z kilkoma pytaniami, m.in. o powody, dlaczego konkretny policjant nie otrzymał dodatku motywacyjnego.

– Dochodzą do nas niepokojące informację od policjantów z garnizonu małopolskiego, iż głównym kryterium oceny funkcjonariusza jest absencja chorobowa we wrześniu, październiku 2021 roku. Do tego typu ustaleń i kryteriów w jaki sposób ma być oceniany funkcjonariusz miało dojść prawdopodobnie na odprawie Komendanta Głównego Policji z Komendantami Wojewódzkimi Policji – czytamy w piśmie.

– Mamy nadzieję, że są to zwykłe plotki i do 6 grudnia 2021 r. kryteria oceny funkcjonariuszy będą identyczne, a wręcz odzwierciedlające pismo Komendanta Głównego Policji, w którym wskazano precyzyjnie kryteria przyznania środków finansowych – widnieje w dokumencie.

Związkowcy informują, że odpowiedzi – zarówno ich treść, jak i w ogóle brak, będzie przedmiotem obrad na spotkaniu zarządu wojewódzkiego 9 grudnia. To właśnie tam zapadną decyzje – m.in. o tym, czy zostanie wszczęty spór zbiorowy z kierownictwem policji.

Grzegorz Gubała, przewodniczący NSZZ policjantów woj. małopolskiego, tłumaczy w rozmowie z LoveKraków.pl, że dodatki motywacyjne były zamrożone przez cały rok. Normalnie były one przyznawane co miesiąc i dlatego teraz uzbierały się kwoty rzędu kilku tysięcy złotych, a w garnizonie małopolskim to ok. 4 tys. złotych. – W rozbiciu na miesiące tego się praktycznie nie zauważa, ale cała kwota robi wrażenie – mówi Gubała. Do tego dochodzi okres przedświąteczny, inflacja czy problemy na granicy, gdzie są wysyłani policjanci na 2-3 tygodnie.

Na razie jednak mowa o plotkach. – Są trzy wersje: że są listy z nazwiskami, że są zmieniane i że ich nie ma. Zobaczymy wszystko 6 grudnia – stwierdza.

Przewodniczący małopolskiego związku mówi też, że – jeśli się okaże, iż to faktycznie forma kary za wzięcie L4, to jest to niepoważne. – W garnizonie mamy 8 tysięcy policjantów. Znam historię jednego, którego żona zachorowała na raka i wziął nad nią oraz czwórką dzieci opiekę. I naczelnik mu powiedział, że nie dostanie premii, bo brał udział w protestach. Tak się nie robi i tak nie można karać za pięć czy siedem dni L4, bo ryzyko pomyłki jest zbyt duże – mówi Grzegorz Gubała.

Jednocześnie szef związkowców nie pochwalał takiej formy protestu, jaką zaprezentowała część policjantów jesienią. – Policja to nie przedszkole i nie można tupać nóżką, jak coś się nie podoba. Policjant jest odpowiedzialny nie tylko za zwykłych obywateli, ale również za drugiego policjanta. Nie może być tak, że bierze sobie L4 i później brakuje wsparcia – stwierdza.

Grzegorz Gubała podkreśla też, że jak do tej pory nie słyszał o tym, by jakiekolwiek L4 było wystawione bezpodstawnie.

O co poszło?

Policjanci nie mają prawa strajkować. Dlatego jedynymi formami protestu są albo strajk włoski (np. wykonywanie swoich obowiązków w sposób nadzwyczaj drobiazgowy czy wystawianie pouczeń zamiast mandatów), albo wykorzystanie L4 bądź opieki. Z tego ostatniego skorzystali jesienią tego roku, gdy nie zostały spełnione ich postulaty sprzed kilku lat dotyczące wzrostu wynagrodzeń. We wrześniu na 2 tys. policjantów z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie na zwolnieniu lekarskim było ok. 500 funkcjonariuszy.