Małopolski sejmik odrzucił dziś obywatelski projekt uchwały. Gdyby dokument został przegłosowany, doszłoby do rozluźnienia uchwały antysmogowej.
Autor projektu chciał, aby termin wejścia w życie zakazu używania kotłów bezklasowych był przedłużony o trzy lata do stycznia 2026 roku. Dopiero po tej dacie użytkownicy nieruchomości musieliby korzystać z pieców, które spełniają minimum normę dla klasy 3,4 lub 5.
Chcą palić drewnem
Bartłomiej Krzych, pełnomocnik inicjatywy uchwałodawczej podczas sesji sejmiku przypomniał, że półtora roku temu pod dokumentem podpisało się ponad 2,5 tys. osób. Wówczas radni nie zajęli się projektem i sprawa trafiła do sądu administracyjnego, który nakazał samorządowcom pochylenie się nad tematem.
– Nasza intencja jest taka, aby w Krakowie i Małopolsce można było legalnie palić suchym drewnem, tak jak jest w całej Europie. Drewno, czyli biomasa, to odnawialne źródło energii, które powinno być promowane, a nie zakazane. W Krakowie zakazano nawet najnowocześniejszych kominków i pieców na pelet. Zakaz ten uderza najbardziej w osoby mieszkające na peryferiach miasta, gdzie nie ma ciepła z węgla, bo takie jest w sieci ciepłowniczej – mówił Krzych.
Podkreślił, że nie jest wrogiem nowych technologii, ale ludzie powinni mieć możliwość palenia drewnem, jako alternatywnym źródłem ciepła. – Zaraz pojawią się kwestie zdrowotne. Proszę państwa skończmy z tymi bzdurami, że drewno zabija, że palenie drewnem w kominkach jest jak palenie papierosów – podkreślił.
Zarząd mówi „nie”
Wicemarszałek Józef Gawron mówił, że zarząd województwa jest za odrzuceniem projektu uchwały. Tłumaczył, że dokument zawiera defekt prawny. – Narusza to zapisy ustawy o ochronie środowiska. Tego nie da się poprawić w drodze dyskusji przez sejmik czy komisje. Wejściem zakazu używania kotłów bezklasowych sejmik już się zajmował we właściwy sposób i w drodze konsultacji doszliśmy do rozwiązania, które niedawno przyjęliśmy – argumentował. Prawo wnoszenia uchwał zakazujących używania paliw stałych ma tylko zarząd województwa.
Paweł Ścigalski, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. jakości powietrza przypomniał, że dyskusja na temat zakazu palenia toczy się już dziesięć lat. – Przepisy prawne, które zostały kilka lat temu wprowadzone, przynoszą efekty. Będziemy twardo stać na stanowisku, aby takie uchwały były przez państwa negatywnie opiniowane – podkreślił.
Na początek kominki
Jan Zapora, starszy Cechu Zdunów Polskich oraz sprzedawca kominków mówił, że nawet w Krakowie powinna być dopuszczalna możliwość spalania drewna, którego wilgotność wynosi poniżej 20 procent. Przekonywał radnych, że zakaz został wprowadzony bez jednego konkretnego badania, że to kominki są źródłem zanieczyszczenia powietrza.
Innego zdania był Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego mówił, że uchwała antysmogowa przynosi efekty. – Kiedy 10 lat temu zaczynaliśmy działania to w roku mieliśmy 120 dni z przekroczoną normą pyłów zawieszonych PM10. Dziś średniorocznie mamy 40 dni. Wątpliwości nie mają krakowscy lekarze, którzy twierdzą, że uchwała przynosi efekty – podkreślił.
Miłosz Jakubowski, radca prawny w Fundacji Frank Bold: – Jako mieszkaniec mogę powiedzieć, że każdej zimy od kilku lat doświadczam, że jakość powietrza w mieście ulega poprawie. (…) Postęp w ciągu kilku ostatnich latach dzięki uchwale antysmogowej, którą państwo jako sejmik przyjęli, jest ogromny, ale jeszcze nie idealny.
Projekt uchwały przepadł w trakcie głosowania. Za dokumentem nie głosował żaden radnych, przeciw było 20, a 2 wstrzymało się od głosu.