Dobry prawnik, a gwarancja wygranej w sprawie
Jako praktyk i człowiek mający także w życiu zawodowym sporo szczęścia, wielokrotnie widziałem przypadki, gdy pozornie przegrane sprawy okazywały się ostatecznie wygranymi. Stając wieczorem po takich sprawach przed lustrem w łazience mówiłem sobie „nie powinieneś był tego wygrać", czy "tak uczciwie to twój klient nie do końca miał rację", albo może miał – ale istnieje przepis, który wskazuje, że jednak rozstrzygnięcie sądu powinno być inne. W praktyce każdego prawnika zdarzają się niestety także sytuacje odwrotne –w których szanse na zwycięstwo drastycznie spadają w trakcie procesu, a w konsekwencji wynik okazuje się inny od oczekiwanego. Jeżeli Twój prawnik twierdzi, że jest inaczej, to zazwyczaj nie mówi Ci wszystkiego.
Tak często zadawane przez klientów prawnikom pytanie o "gwarancję wygranej" w sprawie można przyrównać do pytania zadawanego lekarzowi o gwarancję wyleczenia z choroby nowotworowej. Badanie guza i jego wielkości może pomóc w rokowaniu co do wyleczenia, ale tak w trakcie leczenia człowieka, jak i procesu sądowego nie czasami, a zazwyczaj pojawiają się okoliczności niespodziewane. Podobnie jak w medycynie, w sprawach sądowych nie tylko nie ma pewności, ale to element losowy odgrywa bardzo istotną rolę, tak jak umiejętność reagowania na kolejne niespodziewane sytuacje. Ostatecznie w większości spraw przegrana nie jest przecież winą prawnika albo lekarza, choć i tak się sporadycznie zdarza.
Częstym problemem jest brak szczerości lub problemy w komunikacji z prawnikiem.
Prawnicy żartują, że najgorsze co mogą usłyszeć na sali sądowej, to „wnoszę o przeprowadzenie dowodu z aneksu do umowy” – aneksu, o którym klient faktycznie zapomniał, albo „zapomniał powiedzieć prawnikowi”. Dlatego spora część z nas kategorycznie żąda na samym początku, by klient przedstawił absolutnie wszystkie dokumenty, wiadomości, e-maile, messengery, whats’appy i wszelkie inne znane mu okoliczności w danej sprawie. Dla ostatecznego rozstrzygnięcia kluczowe znaczenie ma zatem szczerość w kontaktach z pełnomocnikiem, którego jedynym i ustawowym obowiązkiem jest udzielić Ci pomocy i na którym ciąży obowiązek zachowania tajemnicy. Dlatego nigdy nie obawiaj się powiedzieć swojemu pełnomocnikowi całej prawdy. Choć nie zawsze powinieneś to czynić przez telefon.
Często Klienci mają obawę, iż radca prawny lub adwokat będzie ich oceniał za podjęte działania. Nie w tym rzecz. Zadaniem profesjonalnego pełnomocnika jest obrona interesów swojego Klienta – aby móc to zrobić w jak najlepszym stopniu, konieczne jest posiadanie wiedzy o wszystkich istotnych okolicznościach dotyczących sprawy. Najmniejszym zmartwieniem prawnika jest ocenianie klienta – często sprawy są tak skomplikowane i wątpliwe prawnie, iż żaden poważny prawnik nie ma czasu na takie zagwozdki czy dywagacje.
Dlatego najważniejsza jest szczerość, otwartość z prawnikiem oraz przekazanie kompletnych informacji i dokumentów. Pomóc w tym może przykładowo sporządzenie listy informacji, o których chcą Państwo opowiedzieć w czasie konsultacji. Pozwoli to omówić wszystkie nurtujące problemy, co przełoży się na przygotowanie pism procesowych w oparciu o dobrze dobraną strategię. Naprawdę źle jest musieć się wycofywać z dotychczasowych twierdzeń, albo twierdzić dokładnie odwrotnie niż wcześniej.
Prawnicy proszą klientów o spokój, opanowanie i brak emocjonalnych reakcji
Nie ważne czy jesteś powodem, czy też pozwanym, ważne jest, aby zachować choć minimalny poziom obiektywizmu i emocjonalnego opanowania. Jeżeli uczestniczysz jako jedna ze stron w sprawie sądowej, to tak jak doświadczony pokerzysta, musisz umiejętnie rozgrywać karty, wiedzieć, kiedy się wycofać, a kiedy podbić stawkę. Najczęściej jednak, inaczej niż w pokerze, im wcześniej wyłożysz wszystkie karty na stół tym lepiej. Słynne czekanie na właściwy moment częściej prowadzi do utraty asa w rękawie niż do zwycięstwa. To nie tylko moje zdanie, ale niemal wszystkich specjalistów od negocjacji, wielokrotnie powtarzane jako najważniejsze w literaturze na ten temat.
Istotne jest również trzymanie nerwów na wodzy – w przypadku przesłuchiwania stron na rozprawie często mogą wziąć górę wszystkie emocje. Należy pamiętać o tym, aby zachować „pokerową twarz” i wygrać spór na podstawie całości zebranego materiału dowodowego – często zeznania świadka w świetle zebranych dowodów, nie mają praktycznie żadnego znaczenia.
Wybieraj negocjacje i mediacje zamiast stawiać na wyłącznie siłowe rozwiązywanie sporów
Zamiast dążyć do zakończenia procesu sądowego wyrokiem, warto wybrać drogę negocjacji i mediacji. Nawet po wniesieniu pozwu, a często już w trakcie trwania postępowania sąd powinien zachęcać strony do ugody. Ma ku temu niewątpliwie dobry powód. Rozwiązanie sporu wynegocjowane w formie ugody pomiędzy stronami jest zazwyczaj szybsze, tańsze i bardziej pewne co do rezultatu, niż postępowanie sądowe. Wielu sędziów niejako wymusza na uczestnikach sporu, by strony spróbowały osiągnąć porozumienie za pośrednictwem wykwalifikowanego mediatora, zanim przystąpią do rozpoznawania sprawy sądowej. Nie ma beznadziejnych spraw, a pełne wykorzystanie możliwości mediacji może prowadzić do porozumienia, z którego obie strony będą przynajmniej częściowo zadowolone, podczas gdy z sali sądowej zazwyczaj jedna z nich, a zdarza się paradoksalnie często, że obydwie, wyjdzie całkowicie rozczarowana.
Nie prowadź spraw sądowych dla zemsty. Naucz się wybaczać
Staraj się unikać procesów sądowych, które wynikają z czystej zemsty lub złośliwości. Prowadzenie sprawy z takich powodów może zaszkodzić nie tylko finansowo, ale zazwyczaj także zdrowotnie i emocjonalnie. Jeśli odkryjesz, że twoja motywacja opiera się wyłącznie o chęć swoistej vendetty, warto poszukać innych rozwiązań, takich jak ugodowe zakończenie sprawy, a często nawet wycofanie powództwa. Często choćby za symboliczne odszkodowanie lub przeprosiny. A czasem samym zwycięstwem jest po prostu zamknięcie jakiegoś życiowego etapu, trzeba tylko do tego dojrzeć.
Prawie zawsze da się znaleźć rozwiązanie typu win-win, czasem tylko trzeba pomyśleć „outside the box” – jeżeli chcesz zwiększyć swoje szanse na wygraną, powinieneś być na takie myślenie szeroko otwarty
W praktyce w niemal każdej sprawie da się znaleźć rozwiązanie, które będzie w dużym stopniu satysfakcjonować każdą ze stron. Nawet tam, gdzie interesy stron wydają się na początku całkowicie sprzeczne lub niemożliwe do pogodzenia, bardzo często okazuje się, że przeciwników nie tylko wiele dzieli, ale sporo łączy. Choć większość klientów tego nie widzi, to doświadczeni w rozwiązywaniu konfliktów i negocjacjach prawnicy bardzo często w ten właśnie sposób doprowadzają sprawy do szczęśliwego - dla dotychczasowych stron sporu - zakończenia.
Takim rozwiązaniem może być przecież np. znalezienie ubezpieczenia, które pokryje szkodę którejś ze stron, albo – w przypadku konfliktu pomiędzy wspólnikami - nabywcy całej firmy, na którego przytłaczająco dobrą ofertę finalnie zgodzą się skonfliktowane strony, czy też odłożenie kłopotliwej płatności w czasie, w zamian za zagwarantowanie jej całkowitej zapłaty. Wbrew pozorom najczęściej konflikt powstaje tam, gdzie pomiędzy stronami wcześniej było zaufanie i nić interesów. Często nie jest ono łatwe do znalezienia, ale coraz więcej prawników ma doświadczenie biznesowe i czyta publikacje zagraniczne, które podpowiadają nie tyle gotowe rozwiązania, co schematy myślenia, ułatwiające odnalezienie takich rozwiązań. Powiada się, że od miłości do nienawiści jest krótka droga, na szczęście czasami udaje się odnaleźć drogę (choćby częściowo) w odwrotną stronę.
Staraj się samodzielnie monitorować terminy
Niestety, ale proces sądowy aktualnie bardzo przypomina opisywany w starożytności - proces formułkowy. Nasz ustawodawca konsekwentnie wprowadzał w ostatnich latach bardzo wiele wymagań oraz pułapek formalnych, a przede wszystkim rygorystycznych terminów. Niedopilnowanie powyższych prowadzi do zakończenia sprawy z przyczyn czysto formalnych. Takie zmiany – w istocie powiększające niezadowolenie obywateli z wymiaru sprawiedliwości, wynikały z metody działania przyjętej w ostatnich latach przez Ministerstwo Sprawiedliwości. W ministerstwie tym zlikwidowano bowiem większość komisji kodyfikacyjnych, a zatem ciał kolegialnych złożonych z wybitnych specjalistów w danej dziedzinie prawa, których zadaniem było przygotowywanie dużych nowelizacji, zwłaszcza w zakresie regulacji kodeksowych. Oczywiście okazało się, że działający w ich miejsce urzędnicy MS i kierujący nimi politycy jeszcze bardziej nie potrafili poprawić statystyk dotyczących czasu rozpoznawania spraw. Nie można było też słuchać za bardzo sędziów, z którymi akurat politycy postanowili pójść na wojnę. Wobec tego w celu przyspieszenia rozpoznawania spraw w sposób maksymalnie możliwy - zwiększano rygory formalne. Łatwo sobie wyobrazić, że jeżeli sąd po miesiącu lub dwóch odrzuci pozew, to... sprawa zostaje zakończona w dwa miesiące i "genialnie" poprawia statystykę. Pomimo powyższego ta statystyka i tak ulegała znacznemu pogorszeniu w ostatnich latach. Najprostszą receptą było więc kolejne zwiększanie rygorów formalnych, co ułatwia kończenie tysięcy spraw właśnie z takich, czysto formalnych przyczyn. Podsumowując: rygorów, terminów i zobowiązań sądu trzeba przestrzegać i to nie są żarty. Na takich błędach aktualnie najłatwiej przegrać sprawę. Dobrze więc jeżeli równolegle z prawnikiem pilnujesz terminów procesowych. Gwarantuję, że o telefon w ostatni dzień terminu weryfikujący wysłanie pisma, żaden prawnik się nie obrazi. Wręcz przeciwnie – w myślach nabierze do Ciebie jeszcze większego szacunku.
Dobrze wybierz prawnika
Chociaż jest to niemal oczywiste, kluczowym składnikiem sukcesu w postępowaniu sądowym jest dobór właściwie wykwalifikowanego prawnika, czyli adwokata lub radcy prawnego, który będzie Cię dobrze reprezentował. Czyli najprościej mówiąc, dobrze przedstawiał dowody i argumentował w Twojej sprawie. Niemal tak samo ważne jak zebranie wszystkich dowodów w sprawie, jest wybranie kogoś kto ma odpowiednie doświadczenie w danej dziedzinie prawa.
I takiego z którym jesteś w stanie nawiązać nić porozumienia. Jak mawiają lepiej z mądrym zgubić, niż…
Pamiętaj, proszę na koniec, że to, iż Twój prawnik mówi czy robi coś co wydaje Ci się pozornie niepotrzebne – często wynika najczęściej z tego, że pełnomocnik wie w jaki sposób udowodnić hipotezę normy prawnej. Czyli wytłumaczyć sądowi, że dana sytuacja odpowiada brzmieniu danego przepisu prawa, co w konsekwencji nakłania sąd do zastosowania dyspozycji tejże normy. Dobry prawnik skupiony jest właśnie na tym, by przekonać sąd aby wziął pod uwagę zaprezentowane przez niego dowody i w konsekwencji zastosował, odpowiedni przepis prawa, właściwie go interpretując – na korzyść reprezentowanego klienta. Jeżeli tylko wcześniej nie udało się temu prawnikowi namówić klienta i drugiej strony do ugody.
Mam nadzieję drogi czytelniku, że udało mi się choć trochę Ci pomóc. Życzę samych sukcesów na sali sądowej i szybkiego rozpatrzenia sprawy. Ale jeszcze bardziej życzę zawarcia korzystnej ugody.
Autor: Piotr Kłodziński, Radca Prawny
https://klodzinskikancelaria.pl