Do sądu trafiają mniej lub bardziej uzasadnione skargi dotyczące odmowy zwrotu wywłaszczonej nieruchomości. Tym razem trzy osoby uznały, że Skarb Państwa powinien oddać im działki, które komuniści przeznaczyli pod budowę miasta Nowa Huta.
Budowa Nowej Huty jako osobnego miasta pociągnęła za sobą masę wywłaszczeń. W sumie urzędnikom potrzebne było 1096 hektarów. Wśród nich znalazły się działki W.L., najprawdopodobniej rodzica skarżących. Właściciel stracił na rzecz państwa około 68 arów, na których powstały ogródki działkowe.
Cel: miasto
Jedną z przesłanek, która nierzadko decyduje o tym, czy należy zwrócić nieruchomość, jest określenie tego, czy cel wywłaszczeniowy został zrealizowany. I o ile nie jest zazwyczaj problemem stwierdzenie, czy np. na danej działce powstała szkoła, blok mieszkalny czy budynek użyteczności publicznej, tak w określeniu realizacji celu pod tytułem budowa nowego miasta może być problematyczne.
Zauważył to organ pierwszej instancji, czyli starosta krakowski, który odmówił zwrotu działek. Sięgając do archiwalnych dokumentów, stwierdził, że ówcześni urzędnicy zaplanowali tworzenie ogródków działkowych na każdym osiedlu, w którym przynajmniej 20% mieszkańców zostało osiedlonych w blokach, pozbawionych zwykłych ogrodów.
I w latach 70. XX wieku na wywłaszczonych parcelach ogródki działkowe powstały. Tak wynika ze zdjęć lotniczych. Przez działkę przechodzi również infrastruktura wodociągowa, która była kluczowa dla zaopatrzenia w wodę Nowej Huty.
Spadkobiercy wywłaszczonego odwołali się do wojewody, ale ten utrzymał decyzję starosty w mocy, zgadzając się z jego ustaleniami. Pozostała droga sądowa.
To nie były nieużytki
Tu jednak też skarżący nie mieli argumentów. Sąd przypomniał, że „w przeszłości wywłaszczenie (…) było często aktem zbiorowym – skierowanym do wielu podmiotów a cel, na jaki wywłaszczenia (…) dokonywano, określany był przeważnie w bardzo ogólnikowy sposób”.
– Często kwestie – co konkretnie miało być realizowane na danym obszarze wywłaszczonym, określane było już po wywłaszczeniu w planach realizacyjnych, czy jak miało to miejsce w niniejszej sprawie Planie Generalnym, które zresztą (także legalnie) były zmieniane bądź korygowane – zauważył sąd.
W opinii orzekających ustalając czy cel wywłaszczeniowy w tym konkretnym przypadku został zrealizowany, wystarczy wykazać, że powstała tam zabudowa, infrastruktura techniczna czy tereny zielone. O braku realizacji celu wywłaszczenia w tym przypadku można mówić jedynie wtedy, gdy na przejętym terenie nie zostało zrealizowane żadne przedsięwzięcie związane z funkcjonowaniem miasta – tkanką miejską – tłumaczy sąd.
Spadkobiercy mogliby mieć uzasadnione pretensje o zwrot w przypadku, gdyby działki stanowiły nieużytki.
Wyrok jest prawomocny, ponieważ skarga kasacyjna została odrzucona. NSA przyjął argumentację znaną z orzeczenia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.