Od 1 września kredytobiorcy mogą korzystać z nowej możliwości, jaką daje program Mieszkanie dla Młodych. Chętni mogą dostać dofinansowanie do mieszkań dostępnych na rynku wtórnym. Eksperci zauważają, że w porównaniu z rokiem ubiegłym, w Krakowie znacznie wzrosło zainteresowanie tą sprawą. W dużej mierze przyczyniła się do tego rywalizacja pomiędzy deweloperami.
Według danych Banku Gospodarstwa Krajowego, do końca sierpnia tego roku, w Krakowie złożono niewiele ponad 800 wniosków na mieszkania w ramach programu MdM. Daje to średnią około stu miesięcznie. W ubiegłym roku składano średnio 75 każdego miesiąca.
Obecnie mieszkania w programie Mieszkanie dla Młodych sprzedają się najlepiej w Nowej Hucie oraz w Podgórzu. Na terenie Krowodrzy obejmuje on znikomą ich liczbę, podobnie jak w obszarze Śródmieścia. Różnice są spowodowane poziomami cen lokali w poszczególnych częściach Krakowa.
Zainteresowanie wzrosło
Piotr Krochmal, Prezes Instytutu Analiz Monitor Rynku Nieruchomości, zwraca uwagę, że w porównaniu z ubiegłym rokiem, liczba składanych wniosków jest znacznie wyższa. We wzroście zainteresowania dopatruje się kilku przyczyn, w tym między innymi większej konkurencji wśród deweloperów, którzy jeszcze rok temu nie sprzedawali mieszkań w niższym segmencie, do którego należą mieszkania w programie MdM.
– Start programu, czyli pierwsza połowa 2014 roku, nie należał do najłatwiejszych, jak to zwykle przy nowych regulacjach. Druga połowa nie odbiegała bardzo od obecnej sprzedaży miesięcznej. W 2015 roku pojawiło się więcej inwestycji na krakowskim rynku oferujących mieszkania w programie MdM, więc nabywcy mają większy wybór. Wzrósł też, choć nieznacznie, limit cenowy. Dzięki temu więcej deweloperów jest skłonnych przycinać ceny do obecnego poziomu – tłumaczy.
Młodzi nie chcą mieszkać na obrzeżach
Od 1 września tego roku kredytobiorcy mogą korzystać z nowej możliwości, jaką daje program Mieszkanie dla Młodych. Obejmuje on dofinansowanie do mieszkań dostępnych z rynku wtórnego. Przedstawiciele Instytutu Analiz Monitor Rynku Nieruchomości zauważają, że limit cenowy w tym segmencie rynku jest znacznie niższy, co powoduje, że w ofercie takich mieszkań jest niewiele. Szacują, ze przy obecnym poziomie cen na rynku wtórnym może znaleźć się w ofercie jedynie 200-300 mieszkań rocznie.
– Jesteśmy w czołówce miast, które najwięcej skorzystały z tego programu. W wielu innych limity były wyższe niż w Krakowie, a mimo to nie osiągnęły takiego wyniku sprzedażowego. Gdyby były również dostosowane do najwyższych w Polsce cen krakowskich, pobilibyśmy krajowe rekordy sprzedaży w tym programie. Jest jednak wielu młodych ludzi, którzy zrezygnowali, bo nie chcieli mieszkać na peryferiach miasta, gdzie lokowane są inwestycje oferujące takie mieszkania – podsumowuje Piotr Krochmal.