Kameralne księgarnie przyciągają nie tylko literaturą. Ale problemów nie brakuje

Zazwyczaj księgarnie to już "literackie kawiarnie", w których kwitnie życie kulturalne. fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
To już nie tylko miejsca zakupu książek, ale i mini centra kultury, w których napijemy się kawy, weźmiemy udział w spotkaniu czy dyskusji. Niezależne księgarnie zmagają się jednak z coraz większymi problemami na rynku książki.

Obecnie – jak podaje na swojej stronie Kraków: Miasto Literatury – w Krakowie działa prawie 80 księgarń. Wśród nich znajdują się zarówno te kameralne, niezależne,  jak i te należące do wielkich sieci.

Mało optymistyczne dane

Nie da się jednak ukryć – jeśli chodzi o czytelnictwo w Polsce, statystyki nie napawają optymizmem. Według raportu Biblioteki Narodowej jedną książkę w ciągu roku przeczytało w Polsce… 37 proc. badanych. Księgarnie stacjonarne zmagają się z coraz większymi problemami na rynku książki. Według Ogólnopolskiej Bazy Księgarń, już tylko 57% z nich stanowią punkty niepowiązane z żadną z sieci. Łącznie, w Bazie zarejestrowanych jest 1084 księgarń niezależnych - 20% stanowią duże sieci księgarskie (powyżej 100 filii), 14% małe sieci (od 5 do 29 filii), a 9% stanowią średnie sieci.

Noc Księgarń zwraca uwagę na problem

20 września w wielu miastach Polski po raz pierwszy w historii odbyła się Noc Księgarń zainicjowana przez dystrybutora książek OSDW Azymut. Wydarzenie okazało się sporym sukcesem, jeśli chodzi o zainteresowanie poszczególnymi wydarzeniami i frekwencję.

W samym Krakowie udział w akcji wzięło 13 miejsc, m.in. Główna Księgarnia Naukowa, Massolit Books & Cafe, Antykwariat Abecadło, De Revolutionibus czy Księgarnia Karakter.

Jak tłumaczy Anna Karczewska z Agencji Kultura, inicjatorka ruchu Książki Kupuję Kameralnie i Kolektywu Księgarzy Kameralnych, prowadząca bloga Rezerwaty Książek,  księgarnie stacjonarne od lat zmagają się z tym samym problemem.

– Wojną rabatową rozpętaną przez dużych dystrybutorów i duże sklepy z książkami. Koszty utrzymania stacjonarnej księgarni są spore: trzeba płacić czynsz, prąd, mieć na pensje dla pracowników i na działania promocyjne – wylicza nasza rozmówczyni.


Szybciej, taniej, bez wychodzenia z domu

Nie ukrywa, że przyczynia się do tego również niski poziom czytelnictwa w Polsce.

– Ludzie wolą kupić taniej, szybciej, bez wychodzenia z domu. Na szczęście coraz wyraźniejszy jest trend wspierania lokalnych przedsiębiorców i tzw. slow life. Kameralne księgarnie włączają się w ogólnopolskie inicjatywy takie jak Weekend Księgarń Kameralnych czy Noc Księgarń, dzięki którym mają szansę zaistnieć w mediach, wypromować się i dotrzeć do lokalnych społeczności ze swoją ofertą – mówi Karczewska.

Dodaje, że niestety nie ma jednej uniwersalnej zasady utrzymania się księgarni na rynku.

–  Ważne jest, żeby zachęcać czytelników do bardziej przemyślanych zakupów, zapraszać ich do księgarń i rozmawiać o książkach. Wspaniałą inicjatywą są Dyskusyjne Kluby Czytelnicze, kobiece kluby książkowe Books&Boobs, Szlakiem Wrocławskich Księgarń, Warszawski Kolektyw Księgarzy Kameralnych czy Krakowskie Księgarnie na Medal, które na co dzień promują i aktywizują księgarzy – podkreśla nasza rozmówczyni.

„Zeszliśmy jeszcze bardziej do podziemia”

Wydawnictwo Ha!Art przez wiele lat prowadziło swoją księgarnię w Bunkrze Sztuki, która w tym roku została zamknięta.

– Jeśli chodzi o sytuację księgarń niezależnych, temat jest skomplikowany i związany z wyzwaniami rynku książki w późnym kapitalizmie – zwraca uwagę Aleksandra Małecka z Korporacji Ha!Art. – Teraz śmiejemy się, że zeszliśmy jeszcze bardziej do podziemia.

Małecka dodaje: – Co przyniesie przyszłość? Wszystko zależy od splotu okoliczności. Miasto ma programy pomocy dla księgarń, które dopracowuje, ale bywa, że nie zawsze dają one radę. Jak najbardziej jestem za tym, żeby niezależne księgarnie wspierać. Zwłaszcza te, które mają misję i nie są komercyjną przybudówką do wielkiej sieci w centrum handlowym.

Plebiscyt na księgarnię roku

Jak miasto wspiera księgarnie? Między innymi poprzez program „Kraków dla Księgarń” – to system ulg czynszowych i wspieranie działalności kulturalnej w tych miejscach.

– Przez ostatnie 13 lat otworzyliśmy w mieście 30 księgarń. Właśnie dzięki programowi ich wsparcia – mówił podczas konferencji prasowej zapowiadającej Targi Książki w Krakowie Robert Piaskowski, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. kultury.

Miasto po raz kolejny zdecydowało się na organizację  plebiscytu na księgarnię roku. Tym sposobem chce zwrócić uwagę mieszkańców na działające w naszym mieście niezależne księgarnie i antykwariaty - mieszkańcy będą mogli oddać głos na jedno z 35 miejsc. W tym roku udział w akcji biorą m.in. Lokator, „Szklane Domy”, Bonobo, Ksiażkoteka, Księgarnia Budowlana FERT, Księgarnia pod Globusem czy Fankomiks.

Akcja rozpocznie się 4 listopada i potrwa przez cały miesiąc. Głosować będzie można stacjonarnie, jak i przez internet (http://ksiegarnie.miastoliteratury.pl)

– Promocja księgarni poprzez naszą akcję przekłada się na konkretną jej obecność w przestrzeni miejskiej i inspiruje liczne materiały merytoryczne. W promowanie księgarń włączają się zaprzyjaźnione instytucje, wydawnictwa – ocenia Justyna Wójs z Działu Literackiego Krakowskiego Biura Festiwalowego.

W 2018 roku zwyciężyła Główna Księgarnia Naukowa. Oprócz niej, na podium znalazły się również Księgarnia Muza II i MOCAK Bookstore. Antykwariatem roku została Szafa Pełna Książek.