Kilkukrotny wzrost liczby turystów w Małopolsce. Co z Krakowem? [Rozmowa]

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W Małopolsce odnotowano najwyższy wzrost liczby turystów w kwietniu i maju spośród wszystkich województw. To kolejno 9- i 4-krotny wzrost względem 2020 roku – wynika z najnowszych danych GUS. Rozmawiamy z przedstawicielem branży i prezesem Krakowskiej Izby Turystyki Rafałem Markiem o sytuacji turystycznej Krakowa.

Łukasz Jeżak, LoveKraków.pl: W kwietniu i maju w województwie małopolskim odnotowano kilkukrotny wzrost liczby turystów w porównaniu z 2020 rokiem. Czy widać tych turystów w Krakowie?

Rafał Marek, KIT: To duży sukces, biorąc pod uwagę Małopolskę. Ten turysta jest i widać go w różnych kurortach wypoczynkowych poza stolicą województwa. W Krakowie wygląda to nieco inaczej. Mamy szczyt sezonu turystycznego, na ulicach możemy spotkać mnóstwo osób i to na pewno wzbudza optymizm. Duża część tych osób to jednak tzw. odwiedzający, czyli osoby, które przyjechały zobaczyć kilka największych atrakcji i wypić tę przysłowiową kawę na rynku.

W ostatnim czasie możemy zauważyć wzrost liczby osób korzystających z obiektów noclegowych, ale w żadnym wypadku nie jest on godny Krakowa. W tej chwili mamy szczyt sezonu i wszelkie dane pokazują, że dominuje u nas typowy ruch krajowy, zresztą podobnie jak w innych regionach.

Gdy wyjdziemy na rynek i usłyszymy kilka języków obcych, to nie oznacza, że turyści zagraniczni wrócili.

Jest to na pewno iluzoryczne podejście. Brak turystów zagranicznych możemy zweryfikować po liczbie lokali, które są zamknięte. Galerie sztuki czy wystawy też były do tej pory oblegane w Krakowie. Niewystarczającą liczbę gości widać zwłaszcza po ofertach operatorów oferujących wyjazdy do Wieliczki czy Oświęcimia. Dostępność tych ofert jest pełna, podczas gdy wcześniej było prawie niemożliwym umówić się na wycieczkę z dnia na dzień.

Co przyniosą nam kolejne miesiące? Ruch drastyczne osłabnie?

We wrześniu pojawią się w mieście zapewne grupy studenckie i emeryci. W ostatnim kwartale roku na wycieczkę do Krakowa przyjadą szkoły i to na tyle. Nowy sezon przyjdzie dopiero w kwietniu kolejnego roku.

W 2020 roku liczba turystów w Krakowie spadła o 6 mln, a za tym poszło blisko 4 mld zł mniej wydatków względem poprzedniego roku. Czy w 2021 roku będzie lepiej?

Mamy bardzo podobny rok w porównaniu do 2020. Wiele firm turystycznych zaprzestało działalności. Przedsiębiorcy, którzy przetrwali, mogą jednak szacować, że obroty im się nieco zwiększyły, lecz to dzięki temu, że zwyczajnie przejęli oni ruch po upadłych firmach.

Wykonałem badanie obrotów w mikroskali, biorąc pod uwagę kilka punktów handlowo-turystycznych, które posiadają niezmienną konkurencję przy ulicy św. Tomasza. W stosunku do 2019 roku spadek ruchu wystąpił tam na poziomie 70-80 proc. Jeżeli porównamy lata 2020-2021, to widzimy dodatkowy spadek w wysokości 10-15 proc. Jednakże to tylko jedna ulica i kilka lokali. Możemy porównywać ten rok z 2020, ale nadal notujemy mocny spadek względem tego, do czego nas przyzwyczaiły lata przed pandemią.