W walentynki policjanci odebrali zgłoszenie o nastolatce, która w kryzysie emocjonalnym wyszła z domu. Dziewczyna została znaleziona w okolicach kopca Krakusa.
Funkcjonariusze zaraz po otrzymaniu informacji rozpoczęli poszukiwania. Jeden z patroli, który skierował się w okolice kopca, natrafił na świadka, który widział poszukiwaną 14-latkę.
– Policjanci natychmiast pobiegli we wskazane miejsce, gdzie zauważyli młodą osobę. Nastolatka przebywała w miejscu, gdzie istniało ryzyko osunięcia terenu, a dostęp do niej był utrudniony przez gęste trawy i śliskie błoto. Nie zważając na to, policjant podszedł możliwie jak najbliżej do roztrzęsionej dziewczynki, jednocześnie cały czas rozmawiając z nią i uspokajając – relacjonuje Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
Funkcjonariusz złapał nastolatkę za rękę i pomógł opuścić niebezpieczne miejsce, a następnie zaprowadził do czekającej przy karetce pogotowia rodziny.