Kościół salezjanów przygotowany na dziecięce „awarie”. Matki i dzieci zyskały kąt [Rozmowa]

Kościół pw. Matki Bożej Wspomożenia Wiernych fot. losiowka.sdb.org.pl

Przewijak, pieluszki, fotel i przede wszystkim trochę prywatności. Przy kościele salezjanów nad Wisłą (ul. Tyniecka 39) stworzono specjalne miejsce dla mamy i dziecka. – Jeszcze nie było oficjalnego otwarcia, ale pierwsi goście, którzy przyszli na mszę, już skorzystali. Bardzo nas to cieszy – mówi ksiądz Mateusz Koziołek SDB, nowy rektor kościoła przy seminarium salezjanów.

Michał Knura, LoveKraków.pl: Zrobiliście z jednej strony coś oczywistego, ale jednak rzadko spotykanego przy świątyniach. Miejsce dla mamy i dziecka powstało po sugestiach wiernych uczęszczających do was na nabożeństwa?

Ks. Mateusz Koziołek, rektor kościoła pw. Matki Bożej Wspomożenia Wiernych:
Pomysł zrodził się dość naturalnie. W każdą niedzielę o godzinie 12 zapraszamy na msze rodziny z dziećmi. Kiedyś razem z księdzem Zygmuntem Kostką, obecnym zastępcą inspektora krakowskiej prowincji salezjanów, zauważyliśmy, że wielu rodziców przez okres dzieciństwa swoich pociech przychodzi na msze dla dzieci i – niestety – mentalnie ich wiara jest na takim poziomie. Przez kilka lat słyszą, że aby być dobrym chrześcijaninem, należy słuchać rodziców i wynosić śmieci. A potem się dziwią, że Kościół ma takie, a nie inne nauczanie w wielu kwestiach.

Mówiąć krótko: dostosowujecie treści do wieku słuchacza.

Postanowiliśmy w czasie jednej mszy rozdzielić głoszenie słowa i w tym samym czasie zrobić kazanie dla dorosłych w kościele i dla dzieci – w pomieszczeniu obok. Młodsi przechodzą do zakrystii, a tam diakon lub kleryk prowadzi dla nich katechezę z ewangelii na daną niedzielę na ich poziomie, natomiast rodzice słuchają słowa na swoim poziomie.

Jak to się sprawdza?

Bardzo dobrze. Na koniec rodzice dowiadują się, co było mówione ich dzieciom. Msze cieszą się zainteresowaniem i tutaj – wracając do twojego pierwszego pytania – co jakiś czas pojawiał się problem, że matka nie miała gdzie utulić płaczącego dziecka, nakarmić go, przebrać. Wiemy przecież, że w pewnym wieku „awarie” zdarzają się w najmniej spodziewanym czasie. Jedna, druga osoba zapytała, czy można, a jeśli tak – to gdzie? Znalazło się miejsce nad zakrystią, które z pomocą moich współbraci i członków wspólnoty Rodzina Boga zaadaptowaliśmy na pokój dla mam i dzieci. Jeszcze nie było oficjalnego otwarcia, ponieważ chcemy jeszcze pewne rzeczy dopracować, ale pierwsi goście już skorzystali. Bardzo nas to cieszy, że matki dobrze odebrały to miejsce.

Na co mogą liczyć mamy i ich pociechy?

Liderzy wspólnoty Rodzina Boga ofiarowali specjalistyczny przewijak. Są też pieluchy, chusteczki i miejsce, gdzie można zostawić brudne rzeczy, a także fotel. Chcemy dołożyć kolejny fotel, a także puszysty dywan, by było komfortowo dla człapiących niemowlaków Często zdarza się, że mama bierze jedno dziecko w ramiona, a drugie jest tuż obok.

Fot. MK
Fot. MK