Radni chcą uchwalać kolejne użytki ekologiczne, by chronić przyrodę. Ta ochrona ma swoją cenę. Prywatni właściciele domagają się milionowych odszkodowań.
Pojawiają się pomysły, żeby kolejne tereny zielone objąć użytkami ekologicznymi. To forma ochrony przyrody. W Krakowie takich użytków jest już 19. Ostatnim uchwalonym przez Radę Miasta Krakowa był ten, który objął swoim zasięgiem łąki nad Rudawą. Chodziło o to, by chronić ekosystem doliny.Teraz radni miejscy klubu Kraków dla Mieszkańców proponują, żeby ustanowić użytek na łąkach w Toniach. Zauważają, że znajdują się tam tereny podmokłe, które mają cenne walory przyrodnicze. – Gdy są zaniedbywane przez kilkanaście czy kilkadziesiąt lat, walory mogą zaniknąć. Użytki ustanawia się m.in. po to, żeby takie grunty chociaż raz w roku wykosić – podkreślał podczas jednej z ostatnich sesji radny Łukasz Maślona (Kraków dla Mieszkańców).
Na razie nie wiadomo, jak duży teren miałby zostać objęty ochroną.
Jak informowaliśmy na naszych łamach, pojawiła się też propozycja, żeby ustanowić użytek na sześciu działkach w pobliżu ulic Wyłom i Twardowskiego. Mowa o blisko 1,6-hektarowym terenie. Jak tłumaczą radni, podczas uchwalania użytku na Zakrzówku kilka działek zostało z niego wyłączonych. – Teraz chcemy spełnić prośby mieszkańców, którzy wnioskowali do nas o zwiększenie zakresu ochrony – wyjaśniał radny Jan Pietras z Krakowa dla Mieszkańców.
Deweloper walczy w sądzie
Sceptyczne do pomysłów radnych są władze miasta. Obawiają się m.in. kolejnych roszczeń finansowych ze strony prywatnych właścicieli działek, którzy zwracają uwagę, że uchwalanie na ich gruntach użytków ekologicznych ogranicza im możliwość korzystania z terenu oraz obniża jego wartość. Dotychczas gmina rozpatrzyła już 12 wniosków o wypłatę odszkodowania w związku z objęciem ochroną terenów na Zakrzówku. – Wydaliśmy decyzje odmowne – informują urzędnicy.
Sprawy roszczeń kończą się niejednokrotnie w sądzie. – Toczyło się 6 postępowań sądowych przeciwko gminie o zapłatę odszkodowania w związku z ustanowieniem użytku ekologicznego „Zakrzówek”. W przypadku 5 z nich pozywającym były osoby fizyczne – wyjaśnia Emilia Król z biura prasowego magistratu. – W przypadku jednego z postępowań (połączenie 2 pozwów) Sąd Okręgowy w Krakowie oddalił powództwo – podkreśla Król.
Wszystkie wspomniane pozwy opiewały na łączną kwotę 117,1 mln zł. Największego odszkodowania, bo aż 109 mln zł, domaga się deweloper, który miał plany inwestycyjne na Zakrzówku, ale użytek mu je pokrzyżował.
Ponad 22 mln zł na Klinach
Roszczenia już pojawiły się w przypadku dość „młodego” użytku ekologicznego, który obejmuje łąki na Klinach. Uchwałę w sprawie jego ustanowienia radni podjęli w 2021 r. (ten na Zakrzówku uchwalili w 2018 roku).
– We wnioskach, złożonych wyłącznie przez firmy, łączna suma odszkodowań oszacowana została na 22,7 mln zł – wylicza Emilia Król. Miejscy urzędnicy nie sprecyzowali, na jakim etapie jest ich procedowanie. Niemniej zauważyli, że dotychczas gmina nie zapłaciła żadnego odszkodowania w związku z ustanowieniem jakiegokolwiek użytku ekologicznego.