Radni chcą użytku ekologicznego na Dębnikach. Sceptyczne są władze miasta, które mówią o działkach zakonników.
Zespół do spraw ustanawiania użytków ekologicznych rady miasta jednogłośnie poparł pomysł na stworzenie kolejnego obszaru ochronnego. Tym razem samorządowcy chcą utworzyć użytek ekologiczny na sześciu działkach w pobliżu ulic Wyłom i Twardowskiego. Mowa o blisko 1,6-hektarowym terenie.
Działki zakonników
– Cztery działki podczas uchwalania użytku na Zakrzówku zostały wyłączone. Teraz chcemy spełnić prośby mieszkańców, którzy wnioskowali do nas o zwiększenie zakresu ochrony – mówi Jan Pietras, radny miejski klubu Kraków dla Mieszkańców i przewodniczący zespołu.
Przypomnijmy, że na sesji rady miasta 26 września 2018 roku grupa pięciu radnych PiS (Włodzimierz Pietrus, Mirosław Gilarski, Andrzej Mazur oraz Michał Drewnicki) złożyła poprawkę do przygotowanego wcześniej projektu. – Co się stało, że tereny należące do kościoła, do księży salwatorian zostały usunięte z granic użytku ekologicznego? – pytał wówczas radny Platformy Obywatelskiej Andrzej Hawranek.
– Z pierwotnego projektu uchwały wypadły tereny kościelne, co jest jakby troszeczkę kontrowersyjne. Później okazało się, że wypadła też jedna z działek osób fizycznych. To budzi kontrowersje co do czystości intencji i czy aby na pewno nie ma tam drugiego dna – podkreślał ówczesny przewodniczący komisji planowania przestrzennego Grzegorz Stawowy (PO).
Włodzimierz Pietrus, szef klubu PiS tłumaczył, że „nie chcieliśmy poszerzać obszaru tego użytku”. – Nie chcemy generować nowych rzeczy i nowych problemów. Nie mieliśmy diagnozy czego to dotyczy. Od początku był taki projekt i trzymaliśmy się tego. Nie było nic dołączane ani ujmowane – tłumaczył.
Użytek w 2024 roku
Teraz ustanowieniem użytku ekologicznego „Zakrzówek – Wschód” zajmie się ponownie komisja planowania, a później temat pojawi się na sesji rady miasta. – Proponowany przez nas nowy użytek ekologiczny ma przyczynić się m.in. do ochrony siedlisk przyrodniczych oraz rzadkich stanowisk. W ramach czynnej ochrony mają być usuwane na przykład gatunki inwazyjne, ale pod nadzorem botanika – wyjaśniał Jan Pietras.
Radny wyliczał, że pomysł ustanowienia użytku poparli m.in. naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz komisja dialogu obywatelskiego do spraw środowiska. Specjaliści z Polskiej Akademii Nauk wskazali, że potencjalne inwestycje na tym terenie mogą mieć bezpośrednie oddziaływanie na florę poprzez obniżenie wód gruntowych. Okazało się, że na terenie występuje też wąż gniewosz plamisty (gatunek podlegający ścisłej ochronie).
Uchwałę w sprawie rozszerzenia użytku ekologicznego pod koniec sierpnia zeszłego roku podjęła rada dzielnicy Dębniki.
Działki dalej w rękach zakonników
Małgorzata Mrugała, dyrektorka magistrackiego wydziału kształtowania środowiska podczas posiedzenia zespołu nie odnosiła się do kwestii ochrony środowiska. Powiedziała, że czeka na informacje od Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.
Poruszyła jednak aspekt finansowy. – Trzeba się liczyć, że pojawią się odszkodowania. Jedna działka jest w posiadaniu Zarządu Zieleni Miejskiej, więc nie ma problemu, aby tam ustanowić użytek. Natomiast pozostałe pięć działek może nas kosztować, lekko licząc ponad sześć tys. za mkw., sześć mln złotych. Działki należą do Towarzystwa Boskiego Zbawiciela, a jedna do firmy Apollo Investment Twardowskiego – podkreśliła. Mówiła, że działki księży salwatorianów są ogrodzone i ona nie rozumie, jak na tym terenie miałaby wyglądać ochrona.
– Nie wiem, jakie są wartości przyrodnicze na terenie przeznaczonym pod zabudowę i który nie jest użytkowany jako teren chroniony. Biorąc pod uwagę koszty, jakie mogą się pojawić – nie bardzo się zgadzam, aby tam tworzyć użytek – przyznała Małgorzata Mrugała.
Radni z zespołu nie posłuchali negatywnej opinii urzędniczki. Jednogłośnie poparli pomysł, aby utworzyć w Krakowie nowy użytek ekologiczny.