W tym roku Krakowski Festiwal Filmowy zainaugurowała projekcja filmu „Polański, Horowitz. Hometown”. To opowieść o doświadczeniach wojennych reżysera Romana Polańskiego i fotografa Ryszarda Horowitza.
– Na otwarcie festiwalu staramy się wybierać filmy spektakularne, jak również takie, które stanowią pewnego rodzaju wspólny mianownik dla festiwalowego programu. W filmie „Polański, Horowitz. Hometown” jest wiele wątków szczególnie nam bliskich - emocje, humor, nostalgia i Kraków, jako świadek wydarzeń, ale też miejsce akcji filmu – mówił Krzysztof Gierat, dyrektor Krakowskiego Festiwalu Filmowego.
Spotkanie po latach
Bohaterom udaje się wreszcie spotkać po kilkudziesięciu latach w rodzinnym Krakowie. Wędrują po mieście śladami swoich wojennych doświadczeń i dawnego getta. Zaglądają do mieszkań, w których spędzili chłopięce lata, wspominają tych, których już nie ma, jak i tych, dzięki którym przeżyli Zagładę.
Przyjaciele poznali się w krakowskim getcie. Polański przetrwał Holokaust dzięki polskiej rodzinie, która przez dwa lata ukrywała przyszłego reżysera na wsi pod Wadowicami. Z kolei Horowitza ocalił Oskar Schindler, którego historię przedstawił Steven Spielberg w głośnym filmie „Lista Schindlera”.
– Film przedstawia wycinek życia naszych bohaterów, ale tak naprawdę jest też dużym fragmentem naszego życia. Przygotowywaliśmy go przez kilka lat, na początku nikt nam w to nie wierzył – powiedziała podczas uroczystego otwarcia Anna Kokoszka-Romer, producentka i reżyserka obrazu.
Przyjazd Ryszarda Horowitza i Romana Polańskiego na zdjęcia do kręconego w Krakowie był ich pierwszą wspólną wizytą od czasów emigracji.
– Widywali się w Chinach, Paryżu, Nowym Jorku, ale nigdy nie wrócili razem do Krakowa. To był ich pierwszy raz i pozostanie, jak na razie, jedynym – powiedział Mateusz Kudła, reżyser i producent filmu.
87-letni zdobywca Oscara nie pojawił się osobiście na premierze, ale poprosił twórców o odczytanie listu.
– Dziękuję Państwu serdecznie, że przyszliście zobaczyć dwóch starych przyjaciół odbywających podróż w czasie – napisał Roman Polański. – Zaskakujące, jak wiele zbiegów okoliczności sprawiło, że przetrwaliśmy by tę podróż odbyć. Jestem głęboko wdzięczny twórcom, Ani i Mateuszowi, którzy włożyli w ten film tyle pracy i poświęcili mu tak dużo czasu – napisał reżyser.
Aktywiści protestują
Przed Kinem Kijów, w którym miało miejsce uroczyste rozpoczęcie Krakowskiego Festiwalu Filmowego, protestowali aktywiści.
– 61. edycja Krakowskiego Festiwalu Filmu zostanie otwarta projekcją „Polański, Horowitz. Hometown”. Decyzja, podjęta przez dyrektorka artystycznego festiwalu, Krzysztofa Gierata, by umieścić ten film w repertuarze jest legitymizacją obecności gwałciciela i pedofila w przestrzeni sztuki. My, osoby aktywistyczne, nie zgadzamy się na kontynuowanie procederu zapraszania do przestrzeni sztuki i kultury gwałciciela, tym samym wykluczając z niej wszelkie ofiary przemocy seksualnej – napisali aktywiści.
Protestujący rozdawali ulotki z wyznaniami ofiar gwałtów i przemocy na tle seksualnym.
– Naszym celem jest uświadomienie i uwrażliwienie na krzywdę oraz kulturę gwałtu, która pozwala, by osoby takie jak Polański wciąż uczestniczyły w życiu społeczeństwa – zaznaczyli.
Chodzi o oskarżenia dotyczące napaści seksualnych, z jakimi od lat mierzy się reżyser. Polański miał uprawiać seks z 13-letnią wówczas Samathą Geimer. W 1978 roku został za to skazany przez amerykański sąd.
W późniejszych latach kolejne kobiety ogłosiły, że były molestowane przez reżysera. Aktorka Valentine Monnier wyznała, że jako 18-latka została zgwałcona w 1975 roku w Szwajcarii. Polański zaprzeczył wszystkim oskarżeniom, poza sprawą związaną z Samanthą Geimer.
Reżyser został wykluczony z oscarowej Akademii Filmowej i Francuskiej Akademii Filmowej.