Ks. Isakowicz-Zaleski oskarża kard. Dziwisza. „Pokrzywdzony nie otrzymał żadnej pomocy”

fot. Krzysztof Kalinowski

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski opisał w poniedziałek na Facebooku historię molestowanego przez kilku księży mężczyzny z Małopolski. Kapłan oskarża kard. Stanisława Dziwisza o brak reakcji i pomocy pomimo posiadania wiedzy o krzywdzie ofiary.

Zgodnie z wersją przedstawioną przez ks. Isakowicza-Zaleskiego, mężczyzna miał być w dzieciństwie i młodości wielokrotnie molestowany przez kilku księży z archidiecezji krakowskiej i jednego z archidiecezji Newark w USA, kierowanej do 2000 r. przez kardynała Theodora McCarricka (o którym było głośno w związku z wydanym niedawno raportem Watykanu). Ksiądz ten również pochodził z archidiecezji krakowskiej.

Umorzone tydzień temu

Sprawa była w 2017 roku badana przez prokuraturę, ale bez skutku i śledztwo umorzono. W 2019 roku zostało wznowione po zgłoszeniu złożonym przez kierownika oddziału psychiatrii Szpitala Uniwersyteckiego, ale kilka dni temu śledczy umorzyli sprawę ponownie, argumentując to przedawnieniem. W uzasadnieniu jest jednak informacja o tym, że opinia biegłego psychologa wskazuje na wiarygodność psychologiczną zeznań pokrzywdzonego odnoszących się do okresu dzieciństwa.

Kontynuowane jest natomiast śledztwo dotyczące czynów popełnionych na terenie USA.

Kardynał znał sprawę

Ks. Isakowicz-Zaleski zwraca uwagę na brak adekwatnej reakcji władz kościelnych, w tym przede wszystkim kard. Stanisława Dziwisza. W latach 2005-2015 sprawa miała być zgłaszana zarówno poprzez listy, jak i podczas osobistych spotkań z kardynałem. Jedyną reakcją miało być przekazanie listu ofiary do Watykanu, ale ten nie ustosunkował się do sprawy ze względu na to, że dotyczyła ona osób zmarłych.

– Dodam w tym miejscu od siebie, że z tych duchownych dwóch już nie żyje, jeden jest na emeryturze, ale kilku innych pełni nadal funkcje duszpasterskie w archidiecezji. Nadal proboszczem jest także ks. Z. w New Jersey – pisze ks. Isakowicz-Zaleski.

Jak twierdzi, "pokrzywdzony nie otrzymał żadnej pomocy, ani psychologicznej, ani materialnej, choć znajdował się w bardzo trudnej sytuacji materialnej i zdrowotnej (został zarażony chorobą weneryczną przez jednego ze sprawców)". – Jest on człowiekiem schorowanym, żyjącym w materialnej biedzie. Pomaga mu tylko najbliższa rodzina. Pomimo doznanych krzywd ze strony duchownych i obojętności władz kościelnych zachowuje on nadal silną wiarę w Boga". Ma też nadal nadzieję na sprawiedliwość ze strony papieża Franciszka, do którego się zwrócił –podsumowuje ks. Isakowicz-Zaleski i zapowiada dalsze informowanie o sprawie.

Zwróciliśmy się z prośbą o komentarz kard. Stanisława Dziwisza. Jak dotąd, nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Poniżej pełna treść tekstu opublikowanego przez ks. Isakowicza-Zaleskiego: