News LoveKraków.pl

Młodzi policjanci potrafią liczyć. Wolą służyć poza Krakowem

Policjanci zabezpieczają miejsce zbrodni na Olszy fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Wzmocnienie komisariatów V i VI oraz zachęcenie młodych policjantów do służby w Krakowie – to główne zadania, jakie postawił sobie nowy komendant miejski policji nadinsp. Paweł Jastrząb. Ich realizacja nie będzie prosta. Zupełnia odmienna sytuacja jest w krakowskiej straży pożarnej.

Pod Wawelem brakuje około 300 policjantów, jednak szef krakowskiej policji widziałby w pracy nawet pół tysiąca nowych funkcjonariuszy. – Borykamy się z trudną sytuacją, jeśli chodzi o wakaty. Nasze miasto to nie jest odosobniony przypadek – stwierdza komendant Paweł Jastrząb, który pełni tę funkcję od lutego 2024 roku. Wszystkie większe miasta, poza Warszawą, w której policjanci odbywają kilkumiesięczną adaptacje, boryka się z tym problemem.

Policjant potrafi liczyć

Na początku swojej przygody z mundurem, policjanci zarabiają średnio ok. 5 tys. zł na rękę. Bez względu na to, gdzie pełnią służbę. – Pensja jest taka sama w komendzie w Miechowie, Proszowicach czy Wieliczce, ale zakres działań zgoła odmienny. Kraków to rocznie nawet 2 tysiące zabezpieczeń, nie wspominając o meczach. A więc to, że młodzi wybierają mniejsze miejscowości do pełnienia służby, nie dziwi – stwierdza nadinsp. Jastrząb. – Matematyka ściąga poza Kraków – dodaje.

Na blisko 2040 etatów, wakat w lutym wynosił 321 osób. Od stycznia zwolniło się 124 policjantów, przyjętych do służby zostało czterdziestu kilku. – To będzie się pogłębiało. Pomimo tego, że dobre informacje płyną z komend powiatowych czy wojewódzkiej – stwierdza.

W stolicy Małopolski wszystko jest droższe: mieszkania, jeśli w ogóle uda się otrzymać kredyt, a jeśli nie, to pozostaje dojazd czy miejsce do parkowania. Policjanci mieszkający poza miastem nie mają taryfy ulgowej – płacą za parkowanie w strefie tyle samo, co turyści, jeśli akurat nie znajdą miejsca pod swoim komisariatem. – Kiedy ja zaczynałem służbę w roku 2000, mogliśmy parkować na innych warunkach, płaciliśmy tyle, co mieszkańcy – dodaje szef krakowskiej policji.

Zdaniem komendanta mamy też zupełnie inne społeczeństwo, które nie dąży do tego, by miało lepiej, a nie gorzej. – Sam mam dzieci, które mogłyby założyć mundur, ale nie chcą o tym słyszeć. Mają inne podejście do życia – stwierdza.

– Sama służba w Krakowie nie należy do najłatwiejszych. Choć nigdy nie mówimy, że na służbie będzie prosto – z czegoś ta nazwa się wzięła. Policjanci wybierają jednak inną drogę do munduru – dodaje komendant.

Bonus od munduru?

Na komisji praworządności rady miasta, samorządowcy zastanawiali się, jak miasto może pomóc. Według komendanta należy utrzymać finansowanie dodatkowych patroli ze środków gminnych, w miarę możliwości utrzymywać dofinansowanie do nowych pojazdów. W jego ocenie warto też pomyśleć nad kwestią ulg w opłatach za parkowanie czy też może zmodyfikować reguły dotyczące miejskich żłobków czy przedszkoli, aby za służbę w krakowskiej policji, rodzic miał dodatkowe punkty w czasie naborów do gminnych placówek opiekuńczych oraz oświatowych. To na razie luźne propozycje.

Pojawiły się jeszcze takie, które mogą po prostu usprawnić pracę policjantów. Mowa tu o dalszym rozwijaniu monitoringu, ale też infrastruktury potrzebnej funkcjonariuszom. Na przełomie roku policjanci z Komisariatu V przeniosą się do nowoczesnej siedziby przy ul. Marka Woźniczki na Ruczaju. To spowoduje tylko i aż tyle, że będę pracować w końcu w godziwych warunkach.

– Jak filmowcy chcą kręcić coś o policji z lat 60., to nie muszą nic zmieniać, tylko wchodzą na Zamoyskiego – mówi Paweł Jastrząb.

Tyle tylko, że taka zmiana pozostawi sporą część mieszkańców bez bezpośredniego dostępu do jednostki policji. Komendant zwrócił uwagę, że po zachodniej części Krakowa są tylko dwa komisariaty: V i VI. Tymczasem osiedla rozrosły się niebotycznie.

Krakowscy policjanci starają się, by powstał w tym rejonie jeszcze jeden komisariat, być może właśnie w miejscu obecnego V KP. Na razie są to odległe wizje. Również zmiana siedziby Komendy Miejskiej Policji w Krakowie z zabytkowego budynku przy ul. Siemiradzkiego jest melodią przyszłości, jednak niezbędną, patrząc na potrzeby i zakres oddziaływania służby zapewniającej bezpieczeństwo.

Urzędnicy natomiast przypominają, że bezpieczeństwo nadal nie jest największym problemem miasta. Wskazują na to przeprowadzane corocznie badania na próbie w sumie 3,6 tys. mieszkańców. Natomiast faktem jest, iż widocznych patroli jest coraz mniej. – Prezydent Krakowa wysłał pismo do ministra Tomasza Siemoniaka z prośbą o wprowadzenie dodatku metropolitalnego dla policjantów, dofinansowania do mieszkań w Krakowie oraz powrót sił prewencji na teren Krakowa, co znacznie poprawiłoby realia pracy – stwierdza Mariusz Kamczarek z wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego urzędu miasta.

Dobry humor komendanta straży miejskiej

Komendant Jerzy Mądrzyk podczas 30-letnia SMMK
Komendant Jerzy Mądrzyk podczas 30-letnia SMMK

Straż miejska ma swoje problemy, głównie lokalowe i powoli związane ze starzejącymi się funkcjonariuszami, ale na liczbę chętnych do pracy nie może narzekać. Komendant Jerzy Mądrzyk podaje, że obecnie w jednostce pracuje 587 osób, z tego 480 mundurowych. To dwie osoby nad dostępne etaty, jednak komendant nie chciał rezygnować z chętnych, którzy zgłosili się w ostatnim naborze.

– Chcielibyśmy zatrudnić więcej osób, bo to by usprawniło działania, ale nie mamy dla nich fizycznie miejsca. Brakuje też uporządkowania uprawnień. Jak już się pojawiają skargi, to takie, że długo się na nas czekało – stwierdza szef krakowskich strażników miejskich.

Jerzy Mądrzyk podkreśla, że to samorząd decyduje o tym, jak ma funkcjonować straż miejska: ustala budżet, priorytety i ma zapewnić odpowiednie warunki. Faktem jest, jak dodaje, że na jednego strażnika w Krakowie przypada 2 tys. osób. To wskaźnik dużo gorszy niż w Warszawie.

Jeszcze jednym problemem jest to, że strażnicy miejscy nie mają przywileju odejścia na emeryturę np. po 25 latach pracy. Warto tu podkreślić, że krakowska straż miejska funkcjonuje już 30 lat.

Każdy chce być strażakiem

Podczas Dnia Strażaka, maj 2018
Podczas Dnia Strażaka, maj 2018

O chętnych do pracy nie musi się martwić Komendant Miejski Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie. Mimo iż codziennie do służby musi być gotowych 112 osób, chętnych do wejścia w szeregi straży pożarnej nie brakuje.

Obecnie w KMPSP pracuje 631 funkcjonariuszy i 16 osób cywilnych. Wakatów jest pięć z uwagi na różnego rodzaju przeniesienia między jednostkami. Natomiast w naborach zgłaszają się setki kandydatów.

– W zeszłym roku na 30 wolnych miejsc przyszło ponad 300 podań. W tym roku na 15 wolnych stanowisk – 249 podań – mówi st. bryg. Andrzej Nowak.