MPO będzie modernizować sortownie odpadów

Archiwum fot. LoveKraków.pl

Ponad miliard złotych ma Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska na projekty związane z gospodarką odpadami. Gminy mogą brać pożyczki m.in. na budowę czy modernizację instalacji do przetwarzania odpadów. Krakowskie MPO ma w planach takie działanie, ale po środki zamierza sięgnąć do innego portfela.

NFOŚ miał 1,7 mld złotych dla gmin na inwestycje związane z gospodarką odpadami. Z tej puli wykorzystano 500 mln złotych. – Samorządy będą mogły rozbudowywać lub modernizować instalacje do przetwarzania odpadów. Pozwoli to, między innymi, na bardziej efektywny odzysk cennych surowców i ograniczenie ilości odpadów trafiających na składowiska – mówi Sławomir Mazurek, wiceminister środowiska.

– Dokładnie na ten cel złożyliśmy już wniosek o dofinansowanie w ramach ZIT. Jest on na etapie oceny formalnej, decyzja ma być znana w czerwcu tego roku – informuje Piotr Odorczuk, rzecznik prasowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania.

– Chodzi o modernizację linii technologicznej w sortowni odpadów selektywnie zbieranych (wchodzącej w skład Centrum Ekologicznego Barycz) i instalację dodatkowych separatorów, co pozwoli na podniesienie wydajności i poprawi warunki pracy – dodaje przedstawiciel miejskiej spółki.

MPO jednak zaznacza, że jeśli odpowiedź na prośbę o dotację z ZIT będzie odmowna, rozważy złożenie wniosku do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. – Będzie jeszcze na to czas – uważa Odorczuk.

Pożyczka czy dotacja?

Mechanizm dotacji, z którego chce skorzystać MPO, wydaje się być korzystniejszy. W dużym uproszczeniu: w ramach ZIT dostaje się 8 złotych, dodaje swoje 2 zł i ma się budżet. Natomiast pożyczka z NFOŚ lub WFOŚ wymaga spłaty. Tyle tylko, że na preferencyjnych warunkach. Po spłaceniu 100% odsetek od pożyczonej kwoty można ubiegać się o umorzenie spłaty 1/3 pożyczonego kapitału.

Ostatecznie może być tak, że 20% pieniędzy pochodzących z pożyczki będzie niejako w formie dotacji. Eksperci twierdzą też, że ten instrument jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ część pieniędzy, która wraca do Banku Ochrony Środowiska, może być jeszcze raz użyta przez inne podmioty.