Muzeum Inżynierii i Techniki potrzebuje 16 mln złotych. Chce nadać „drugie życie” hangarowi w Czyżynach

8 września po raz ostatni krakowianie mogli zobaczyć multisensoryczną prezentację dzieł Vincenta van Ghogha. W dużej mierze to dzięki wystawie mieszkańcy miasta i turyści mogli zajrzeć do mało znanego wówczas Hangaru Czyżyny. Wiemy, jakie są plany dyrekcji na wykorzystanie tej przestrzeni.

Aktualnie Muzeum Inżynierii i Techniki stara się pozyskiwać środki na bieżące utrzymanie hangaru, poprzez jego udostępnienie zewnętrznym firmom. Hangar to obiekt o wielkiej kubaturze, kosztowny w utrzymaniu, szczególnie zimą. O szczegółach w rozmowie z LoveKraków.pl mówi dyrektor miejskiej instytucji kulturalnej, Piotr Gój.

– Jesteśmy po rewitalizacji hangaru wraz z budynkiem kotłowni i dwóch magazynów. Przygotowaliśmy wszystkie projekty dotyczące zagospodarowania tego terenu, w tym zabytkowego budynku zwanego Domkiem Lotnika. Do tej pory, przez 6 lat, wydaliśmy łącznie 18 milionów złotych na modernizację hangaru, przyłącza, kolejne dokumentacje projektowe i remonty dwóch magazynów, które wiele lat temu służyły MPK jako wiaty do naprawy autobusów. Sama modernizacja hangaru wraz z kotłownią i łączącym je tunelem kosztowała 16 milionów złotych. Mamy gotowe projekty wraz z pozwoleniami konserwatorskimi i decyzjami na budowę na pozostałe rzeczy, żeby być gotowym i mamy oczywiście już przygotowany scenariusz i projekt wystawy – opowiada. Jesteśmy sprawni w pozyskiwaniu środków europejskich, mieliśmy nadzieję, że program operacyjny uwzględniający rewitalizację terenów poprzemysłowych będzie również ogłoszony w tej perspektywie, niestety nie został i ta ścieżka pozyskania niemałych pieniędzy została zamknięta.

Przypomnijmy, że teren wokół hangaru, który jeszcze w latach 60. należał do MPK, był przystosowany na potrzeby zajezdni autobusowej. – Nasz projekt zakłada tak naprawdę uzyskanie bardzo dużo zieleni, dlatego, że płyta manewrowa, która jest cała betonowa, będzie ograniczona do historycznego zarysu, czyli dużo więcej zieleni pojawi się wokół hangaru i pozostałych budynków. Rewitalizacja tego terenu w dużej mierze polega na odzyskaniu części zielonej, wprowadzeniu alejek, małej architektury i oświetlenia – podkreśla dyrektor MIT.

Dyrektor Gój ocenia, że rewitalizacja terenu i hangaru to będzie złożone zadanie. W momencie budowania ul. Stella-Sawickiego, a później osiedla Avii teren hangaru został odcięty od większości sieci i instalacji. – To jest wyspa. Jedyne rzeczy, jakie udało nam się doprowadzić to media, tj. wodę, ścieki i ogrzewanie. Natomiast pozostały teren trzeba uzbroić, doprowadzić prąd, odwodnić. Dodatkowo musimy ten teren troszkę obniżyć, bo przez dziesiątki lat, grunt został podniesiony w stosunku do pierwotnej podłogi hangaru, dlatego trzeba całość wykopać, położyć instalację, a potem położyć na nowo nawierzchnię – mniej betonu, a więcej zieleni – podkreśla.

Obecnie teren hangaru jest ogrodzony, przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa. – Są dziury w betonie, jest budynek Domku Lotnika, który grozi zawaleniem, a który zabezpieczyliśmy w tamtym roku, przed dalszą degradacją. Jest wykopany dół chłonny. Nie chcemy tam wpuszczać ludzi bez kontroli, żeby po prostu nie zrobili sobie krzywdy – podkreśla nasz rozmówca.

W tym momencie, na dalsze prace, jednostce brakuje 16,5 miliona złotych, co zostało zgłoszone do urzędu miasta. – Jeżeli byśmy dostali taką informację już w grudniu, że w budżecie zostaną zabezpieczone środki finansowe na tę inwestycję, to myślę, że jesteśmy w stanie w ciągu roku zrealizować to zadanie – twierdzi.

Dyrekcja deklaruje, że jeżeli tylko uda się na nowo zagospodarować teren wokół hangaru to będzie on dostępny dla mieszkańców. – Tutaj będzie można sobie pospacerować i spokojnie odpocząć, tym bardziej, że teren ma bezpośrednie połączenie z parkiem – dodaje Gój.

Kompleksowa opowieść o polskiej motoryzacji

Docelowo w Hangarze Czyżyny ma powstać wystawa, która będzie opowiadać o polskiej motoryzacji. Samochody polskiej produkcji to jeden z największych zasobów MIT. – Nasze zgromadzone obiekty są produkcji przedwojennej i powojennej. Na razie nie mamy gdzie ich pokazać. Próbka tego, co mamy, pokazana została na wystawie „Miasto. Technoczułość”. Natomiast chcielibyśmy, żeby w hangarze była wystawa przekrojowa z uwzględnieniem obiektów o większych gabarytach. Mamy już nawet jej scenariusz, pozostaje tylko kwestia finansowania jej realizacji.

Pozyskać środki

Do tej pory Hangar Czyżyny by móc na siebie zarabiać był wykorzystywany komercyjnie, za zgodą miasta. Tu odbywały się koncerty, wystawy i inne wydarzenia zamknięte. Wszyscy, którzy brali udział w wydarzeniach mogli sami się przekonać, że hangar i teren wokół niego to miejsce z ogromnym potencjałem.

Pod koniec roku okaże się, czy miasto znajdzie środki dla Muzeum Inżynierii i Techniki. Jeżeli radni przyjmą zgłoszony przez dyrekcję projekt do budżetu na kolejny rok, to już w marcu, po ogłoszeniu procedury przetargowej mogłyby rozpocząć się pierwsze prace na terenie hangaru. – Mam nadzieję, że stanie się wielkim placem budowy, by po około rocznych pracach móc zaprosić krakowian do zmodernizowanego miejsca – kończy dyrektor MIT.

 

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Czyżyny