Niesłusznie zatrzymany na weselu wywalczył 8 tys. zł za krzywdę

Sąd przyznał rekompensatę za krzywdę fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

26-letni mieszkaniec Krakowa Adam P. niesłusznie spędził w policyjnej izbie zatrzymań 16 godzin, za co krakowski sąd przyznał mu 8 tys. zł. Wyrok jest prawomocny.


Z ustaleń wynika, że Adam P. był podejrzany w postępowaniu dotyczącym jazdy pod wpływem alkoholu. 3 sierpnia 2020 r. komisariat policji w Słomnikach postawił mu taki zarzut. Funkcjonariusze czynności wykonywali na zlecenie innej jednostki. Mężczyzna się nie przyznał, ale złożył wyjaśnienia i podał właściwy adres do korespondencji, bo wcześniejsze wezwanie przyszło do jego mamy, ona przekazała mu pismo.

11 sierpnia prokurator wydał postanowienie o poszukiwaniu Adama P. i zatrzymaniu na 48 godzin twierdząc, że mężczyzna nie przebywa po wskazanym adresem, a jego miejsce pobytu jest nieznane. Czynność miała na celu postawienie mu zarzutu i przesłuchanie, choć już się odbyło tydzień wcześniej. Adam P. nie wiedział, że trafił do policyjnej bazy osób poszukiwanych.

Przypadkowa kontrola policji

21 sierpnia 2020 r. z narzeczoną wybrał się pod Kraków na wesele siostry. Było tam w lokalu też około 50 gości. Mężczyzna pił alkohol, ale zachowywał się spokojnie. Poszedł do parku, by się przewietrzyć, gdy podjechał radiowóz. Mundurowi wylegitymowali Adama P. i okazało się, że jest osobą poszukiwaną. Na oczach gości został skuty i wsadzony do radiowozu. Na nic się zdało jego tłumaczenie, że sprawę już wyjaśnił. Trochę się szarpał, wyrwał mu się wulgaryzm, ale nie pod adresem policjantów. Trafił do izby zatrzymań około 22.00, wypuszczono go przed 16.00 następnego dnia po ponownym postawieniu zarzutów i przesłuchaniu.

Śledczy sprawdzają teraz jego wersję, bo Adam P. mówi, że ktoś się pod niego podszył, podejrzewa o to młodszego brata, z którym nie utrzymuje relacji. To prawdopodobne, bo kontrola nietrzeźwego kierowcy ograniczyła się do jego ustnego oświadczenia, jakie ma dane osobowe. Prokuratura powołała biegłego grafologa, by sprawdzić czyje podpisy są na dokumentach.

Po zatrzymaniu Adama P. atmosfera na weselu się popsuła, uroczystość wcześniej się skończyła. Nie wszyscy uwierzyli, że zatrzymanie to pomyłka, a rodzina pana młodego miała niewybredne komentarze pod adresem brata panny młodej.

Bezzasadne zatrzymanie na weselu

Sąd Rejonowy dla Krakowa Podgórza postanowieniem z 5 listopada 2021 r. uznał, że zatrzymanie mężczyzny było bezzasadne. Dlatego Adam P. domagał się 17 tys. zł za krzywdę. Przekonywał, że zatrzymanie na oczach gości weselnych naruszyło jego dobre imię, z czym musiał się mierzyć także później.

Sąd okręgowy rozpatrując sprawę zauważył, że mężczyzna był w rejestrze poszukiwanych, co było wynikiem ewidentnego zaniedbania obowiązków przez organy ścigania. Dostrzegł, że nie toczy się żadne postępowanie, w którym pokrzywdzonymi byliby funkcjonariusze policji, należy więc przyjąć, że Adam P. nie dopuścił się żadnego czynu zabronionego podczas zatrzymania. Dlatego sąd w wyroku przyznał wnioskodawcy 8 tys. zł za krzywdę. Stwierdził, że trudno się dziwić, że nie wszystkich gości przekonały słowa, że mężczyzna jest niewinny, wszak został zatrzymany w spektakularnych okolicznościach.