Chodziło o jedną działkę należącą do przedsiębiorstwa budowlanego, które miało w planach zrealizowanie tam bloku. Miasto jednak uchwaliło plan, który wyłączał ten teren spod budowy. Deweloper wygrał pierwsze starcie przed sądem administracyjnym, jednak skarga kasacyjna miasta została uznana. Właśnie zostało opublikowane uzasadnienie takiego orzeczenia.

O szczegółach wyroku pierwszej instancji można przeczytać poniżej:

Wracając do orzeczenia NSA. Zdaniem sędziów uchwała, w części dotyczącej spornej działki, nie narusza postanowień studium.  – (…) możliwość przeznaczenia części terenu o przeznaczeniu podstawowym jako zabudowa mieszkaniowa wielorodzinna pod zieleń urządzoną nie prowadzi do „dowolnego kształtowania zapisów uchwalanych planów” – uważa NSA.

– Po pierwsze, w studium przewidziano, że w przypadku wydzielenia funkcji dopuszczalnej z wyznaczonej kategorii terenu, udział tej funkcji dopuszczalnej nie może przekroczyć wielkości 50% powierzchni wydzielonego terenu. W realiach niniejszej sprawy (…), chodzi o obszar wynoszący około 3% terenu MW – widnieje w uzasadnieniu.

NSA zauważył również, że sąd pierwszej instancji przeoczył ważny fakt. – Uszło uwadze WSA w Krakowie, że działka położona jest na terenie jednostki planistycznej określonej w studium jako obszary o najwyższym i wysokim walorze przyrodniczym. Co więcej, działka ta tworzy całość funkcjonalną z sąsiadującym z nią terenem zielonym o znacznym obszarze – stwierdził sąd.

– Reasumując, przeznaczenie części działki pod zieleń urządzoną znajduje uzasadnienie w ochronie takich wartości, jak ład przestrzenny, ochrona krajobrazu oraz ochrona środowiska – orzekł NSA.

Co więcej, sąd zbadał również to, jak zagospodarowana jest działka. Wyszło, że na jej części jest wiata śmietnikowa, przebiega przez nią droga, a sama działka ma niewiele ponad 1100 mkw. NSA ocenił, że działka ta ma nieznaczny potencjał inwestycyjny.