W marcu nie udało się zakończyć prac, ale do ostatecznego wyglądu ulicy jest już coraz bliżej. Miasto zapowiedziało nowy termin zakończenia inwestycji na koniec kwietnia. Czy tym razem uda się go dotrzymać?
Na odcinku pomiędzy Teatrem Bagatela i ul. Loretańską prawie wszystko jest już gotowe. Ulica Krupnicza zyskała nową nawierzchnię, na jednym poziomie. Pojawiły się nowe latarnie, a w przygotowanych okienkach na początku marca zasadzone zostały drzewa – zupełnie nowy element na ulicy, która wcześniej była całkowicie pozbawiona zieleni. Wokół drzew pojawiły się też ławki, czyli kolejna nowość zmieniająca wygląd i funkcję ulicy.
Teraz prace prowadzone są przede wszystkim na ostatnim odcinku objętym inwestycją, czyli pomiędzy ulicami Loretańską i Szujskiego. Projektanci określali ten rejon „strefą buforową”. Część dla pieszych zostanie tam oddzielona od części dla pojazdów za pomocą zieleńców, przy czym i tak cała ta przestrzeń będzie strefą zamieszkania, co oznacza pierwszeństwo pieszych, ograniczenie prędkości do 20 km/h i możliwość parkowania tylko w wyznaczonych miejscach. Zachowany zostanie dotychczasowy ruch jednokierunkowy, z kontraruchem dla rowerów. Po prawej stronie będzie wyznaczonych kilka miejsc do parkowania.
Zniszczone płyty spowodowały problemy
Termin zakończenia prac był już kilkukrotnie przesuwany. Po drodze pojawiło się sporo mniejszych czy większych problemów, które łącznie złożyły się na kilkumiesięczne opóźnienie – od spraw związanych z wykopaliskami i instalacjami podziemnymi, przez konieczność wzmocnienia podłoża aż po niedawne zniszczenie płyt granitowych, które miały zostać zamontowane przy okienkach na drzewa.
Właśnie na ten akt wandalizmu z 10 marca powołują się urzędnicy w odpowiedzi na pytania radnego Łukasza Maślony o ostateczny termin zakończenia prac. Trzeba było zamówić nowe płyty, a to wstrzymało prace przy montażu małej architektury i nasadzeniach. Urzędnicy zwracają też uwagę na ujemne temperatury.
Kiedy koniec?
Zgodnie z odpowiedzią prezydenta, aneksy do umowy z wykonawcą zakładają zakończenie prac do 30 kwietnia. – Prezydent zapewnia, że pierwszy etap jest już ukończony, ale niestety mieszkańcy nie mogą jeszcze z niego w pełni korzystać, bo ławki nie są oddane. Trzeba pilnować tych terminów, bo one już kilkukrotnie były przekładane i widać, że ten krótki z pozoru remont trwa już łącznie ponad rok. Na pewno jest to problem dla mieszkańców ul. Krupniczej, ale liczę na to, że efekt wynagrodzi to oczekiwanie i że przedsiębiorcy, którzy narzekali na utrudnienie dostępu do lokali, teraz zyskają – komentuje radny miejski Łukasz Maślona.
Jak mówi, chociaż drzew na ulicy przydałoby się więcej, to trzeba brać pod uwagę ograniczenia, dotyczące choćby instalacji podziemnych. – Nie zapominajmy też, że jest to cały czas ulica, ze swoją funkcją dojazdową do posesji i Teatru Bagatela, więc nie można tu zrobić parku linearnego. Charakter ulicy na pewno bardzo się zmieni. Każdy, kto pamięta, jak fatalnie wyglądała wcześniej ulica Krupnicza, będzie mógł sam ocenić, jak pozytywną metamorfozę przeszła – stwierdza Maślona.