Zamiast uzyskiwać odszkodowania, oszukiwali ludzi. Prokuratura ściga właścicieli firmy Lex Kancelaria Odszkodowawcza. Ponad 230 osób czeka na sprawiedliwość.
Na jednym z portali, gdzie można wystawiać opinie o pracodawcy, próżno szukać informacji o tym, czy w firmowej kantynie jest dobra kawa lub czy można liczyć na opiekę medyczną czy kartę sportową. Przeważają posty, gdzie możne przeczytać o tym, że padło się ofiarą oszustów. I to zarówno ze strony byłych pracowników, jak i klientów.
Według tych opinii problemem jest nie tylko niewypłacanie w całości lub w ogóle odszkodowania, ale również prowizji dla przedstawicieli handlowych. Na innym portalu poświęconym takim firmom również jest kilka wpisów.
Jedna z użytkowniczek stwierdziła, że czeka już drugi rok na odszkodowanie, które wypłacił duży i znany ubezpieczyciel. Problem w tym, że pieniądze trafiły do podejrzanej firmy. 4 września 2018 roku policja wszczęła śledztwo w tej sprawie.
21 października Prokuratura Regionalna dla Krakowa Podgórza powiadomiła poszkodowanych, że wydane zostało postanowienie o Europejskim Nakazie Dochodzeniowym. Polscy śledczy potrzebowali zawiązać współpracę z Rumuńskim wymiarem sprawiedliwości.
Europejski nakaz dochodzeniowy umożliwia: tymczasowe przekazywanie osób pozbawionych wolności w celu zgromadzenia dowodów; sprawdzanie rachunków bankowych i operacji finansowych podejrzanego lub oskarżonego; prowadzenie dochodzeń niejawnych i przechwytywanie przekazów telekomunikacyjnych; zabezpieczanie dowodów.
Na razie o końcu postępowania nie ma mowy. – Wciąż przesłuchiwani są kolejni pokrzywdzeni. Obecnie ujawniono ponad 230 pokrzywdzonych osób i wciąż zgłaszają się jeszcze pojedyncze osoby. Łączna szkoda przekracza 2,5 mln złotych – mówi Janusz Hnatko, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie.