Zieleń jest naszym naturalnym sojusznikiem w walce o czyste powietrze, ale też ogólniej – o zdrowie. Krzewy i drzewa oprócz doznań estetycznych, pomagają w redukcji zanieczyszczeń i produkują tlen. – Stan powietrza nie poprawi się bez zieleni wysokiej – stwierdził w rozmowie z nami prof. Marcin Pietrzykowski, Dziekan Wydziału Leśnego UR. Jednocześnie rośliny, jak wszystkie żyjące organizmy, "zużywają się" i potrzebne jest dolesianie terenów zielonych, również parków.
Krakowska zieleń i działania z nią związane wreszcie są skoordynowane. A jest to ważne. – Nie należy sadzić drzew „na hurra!" – samowolnie w dowolnym miejscu, porze i dowolnych gatunków, tylko mądrze, bo można wyrządzić więcej szkód niż pożytku – zwracał uwagę na naszych łamach prof. Pietrzykowski.
Brakuje dbałości
– Bardzo ważnym jest, żeby nasze projekty w spójny sposób zmieniły oblicze istniejącej zieleni w naszym mieście, zarówno w parkach jak i na skwerach oraz w pasach drogowych – podkreśla Piotr Kempf, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej.
Urzędnik chce, aby pasy zieleni przy drogach stały się nie tylko ozdobą miasta, ale również wyłapywały pyły z emisji wtórnej. A poprzez wprowadzenie roślin ozdobnych i elementów małej architektury, stały się elementem łączącym tereny zielone w Krakowie.
Popracować trzeba również nad parkami. W Krakowie mamy 43 parki i mało kto o tym wie. Niektóre mogą zniechęcać do przebywania w nich. Piotr Kempf ma jednak plan, jak to zmienić. – Parki powinny zyskać nowe zielone oblicze. Brakuje im dbałości o detale architektoniczne, a także ozdobnej, pachnącej i kwitnącej roślinności – uważa.
– Bez tych zabiegów tereny zielone w naszym mieście pozostaną niezauważane przez mieszkańców, a co ważniejsze, jeśli nie zostaną doinwestowane, nie będą wykorzystane w efektywny sposób – dodaje Kempf.
Dyrektor twierdzi, że miasto musi się rozwijać pod tym kątem, tworząc nową zieleń, a jednocześnie podnosząc jakość istniejącej. – Dlatego bardzo ważnym jest zachowanie równowagi między środkami przeznaczonymi na utrzymanie i pielęgnację zieleni oraz na inwestycje w tereny zielone – mówi Piotr Kempf.
Plan na 2017 rok
W tym roku Zarząd Zieleni Miejskiej posadzi ponad 2 tysiące drzew, 103 tys. krzewów, 350 tys. cebul, ponad 40 tys. bylin oraz 2 tys. pnączy.
– Oprócz tego w ramach akcji zalesiania posadziliśmy w lasach miejskich na powierzchni 250 arów 12,5 tys. sadzonek minimum trzyletnich. Były to głównie buki, modrzewie, olchy i wiązy – wylicza Łukasz Pawlik, zastępca dyrektora ZZM. Z budżetu jednostki na ten cel, wraz z pielęgnacją, zostanie przeznaczone około 2,5 mln złotych.
Szef ZZM zapowiada, że w 2017 roku będzie chciał trzymać zasadę, by w Krakowie pojawiło się 100 tysięcy krzewów. Sadzonki drzew natomiast mają być coraz lepszej jakości. – Chodzi o to, żeby nowe drzewa miały co najmniej 20 cm obwodu pnia – tłumaczy Piotr Kempf. To ważne, gdyż sadzonki mogą się nie przyjąć, a po drugie nie są w stanie w żadnym razie rekompensować jednego wyciętego 50 czy 80-letniego drzewa.
Drzewa to jednak nie wszystko. – Chcielibyśmy, żeby tak jak w tym roku pojawiły się krzewy w kombinacji z bylinami, trawami i innymi roślinami ozdobnymi. Tylko pełne, kompleksowe projekty rewitalizacji zieleni przynoszą oczekiwane przez mieszkańców efekty – stwierdza dyrektor.