Od niedzieli rusza regularne połączenie kolejowe pomiędzy Krakowem i Skawiną. Pasażerowie ze Swoszowic na razie nie będą jeszcze mogli w pełni skorzystać z nowej infrastruktury.
Gruntownie przebudowany przystanek kolejowy Kraków Swoszowice działa od pierwszych dni listopada. Jego wygląd w niczym nie przypomina stanu sprzed rozpoczęcia prac – wymienione i dostosowane do aktualnych standardów zostały wszystkie elementy, od samego peronu przez wiaty, ławki, informację pasażerską i udogodnienia dla osób z niepełnosprawnościami. Największą zmianą jest nowe przejście podziemne z windami.
Rusza linia SKA
Do tej pory liczba odjazdów z przystanku nie była duża, ale wraz z nowym rozkładem jazdy ma się to zmienić. – Po blisko czterech latach przerwy na trasę Kraków – Skawina wrócą pociągi w dużej częstotliwości. Uruchomionych zostanie aż 38 nowych pociągów, z czego 20 kursów będzie jeździć codziennie, natomiast dodatkowych 18 uzupełni ofertę w dni robocze – informują w komunikacie Koleje Małopolskie.
Tłumaczą przy tym, że z powodu trwających wciąż prac w centrum, większość z tych pociągów rozpocznie lub zakończy bieg na przystanku Kraków Podgórze.
Na razie bez parkingu
Oprócz samego przystanku wybudowany został też parking Park&Ride, z miejscem dla autobusów, taksówek i rowerów oraz ze stanowiskami „Kiss&Ride”. Prowadzi do niego nowa droga.
Ta część inwestycji była w przetargu opcją dodatkową, miasto zdecydowało się na nią ostatecznie dopiero po rozpoczęciu prac przy przystanku. Teraz prace są już zakończone, ale nie oznacza to, że wszystko jest już gotowe – potrzebne są jeszcze formalności.
– Obecnie wykonawca opracowuje dokumentację powykonawczą oraz trwają procedury odbiorowe – mówi nam Kamil Popiela z biura prasowego urzędu miasta. – Po zaakceptowaniu dokumentacji powykonawczej przez inżyniera projektu oraz zakończeniu odbiorów, zostaną złożone wnioski o wydanie decyzji o pozwoleniu na użytkowanie. Po uzyskaniu stosownych decyzji, węzeł przesiadkowy Kraków Swoszowice zostanie oddany do użytkowania w całości – zapowiada. Nie pada jednak data, kiedy mogłoby się to stać.
To w praktyce oznacza również, że autobusy komunikacji miejskiej na razie nie dowiozą pasażerów w najbliższe sąsiedztwo przystanku kolejowego. Najbliższy obecnie przystanek autobusowy to „Kąpielowa”, od którego trzeba jeszcze dojść jeszcze ok. 700-800 metrów.