Pierścień biskupa Damiana Muskusa znów na licytacji

fot. Facebook

Miesiąc temu media obiegła wiadomość, że krakowski biskup pomocniczy Damian Muskus wystawił na licytację swój biskupi pierścień. Chodziło o wsparcie dla półrocznej dziewczynki chorej na rdzeniowy zanik mięśni. Teraz ta historia zyskała nieoczekiwaną kontynuację.

– To srebrny pierścień biskupi z motywem franciszkańskim, czyli literką TAU. Nie ukrywam, że lubiłem go nosić, bo jest (nie)złoty, a skromny. Chętnie go oddam w dobre ręce. Albo jakiemuś kolekcjonerowi insygniów biskupich, albo komuś kto uzna, że warto mieć w posiadaniu taki unikatowy drobiazg. A to wszystko dla małej Zosi, przed którą jeszcze daleka droga, a czasu niewiele – tak bp Muskus przed miesiącem zachęcał do licytacji na rzecz chorej Zosi, urodzonej w maju tego roku.

Efekt aukcji przerósł oczekiwania, pierścień został wylicytowany za rekordową kwotę 70 800 zł, na którą złożyło się łącznie pięć osób, przy czym część z nich zrezygnowała z posiadania przedmiotu, mówiąc, że najwięcej satysfakcji dał im sam udział w charytatywnej inicjatywie.

Druga tura

Kilka dni temu biskup ponownie wystawił swój pierścień na aukcję. – Pod koniec października spotkałem się z O. Leonardem Bieleckim OFM, prowincjałem franciszkanów z Poznania, który znalazł się w gronie laureatów tamtej licytacji. Z wdzięcznością przyjął pierścień, a potem mi go z radością zwrócił. I wówczas ustaliliśmy wspólnie, że ten drobny przedmiot położymy na „kole fortuny” jeszcze raz – napisał na Facebooku.

Licytacja ma potrwać do godziny 21 we wtorek. Więcej szczegółów można znaleźć tutaj.

Rdzeniowy zanik mięśni to choroba uwarunkowana genetycznie, która skutkuje paraliżem, utratą możliwości oddychania i śmiercią. Bliscy Zosi liczą na to, że uda się zebrać kwotę potrzebną na niezwykle kosztowną terapię genową, która daje szanse na skuteczne powstrzymanie choroby, przy czym można ją zastosować tylko na wczesnym etapie życia.