Po epidemii Kraków będzie w lepszej sytuacji niż inne miasta w Polsce

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Czy zadłużanie się by pokonać kryzys to dobry pomysł i czy jest szansa na to, by po pandemii Kraków wyszedł z niej mocniejszy? Między innymi na te pytania odpowiadał wiceprezydent Krakowa Bogusław Kośmider.

Ponad 55 tys. przedsiębiorców i samozatrudnionych dostało praktycznie bezzwrotne 5 tys. złotych z Grodzkiego Urzędu Pracy. Czy był jakiś feedback z ich strony, sygnały, czy te pieniądze w jakiś sposób pomogły?

Bogusław Kośmider, wiceprezydent Krakowa: Jeszcze nie. Taki badanie przeprowadzimy późną jesienią przy okazji Barometru. Były podziękowania, ale była też krytyka m.in. tego, że długo to trwało. Ale te sygnały pozwoliły nam uruchomić narzędzia, które usprawniły obsługę. Będziemy też chcieli postawić przed urzędem pracy paczkomaty.

To pieniądze rządowe. Miasto ma w planie uruchomić jeszcze jakiś program ze swoich środków?

Na razie są dostępne te rządowe i tutaj – choć nie jestem z tej opcji politycznej – rządzący się trochę wykazali, pieniądze są dostępne, choć było wiele problemów organizacyjnych. Moim zdaniem należy teraz wspierać szczególnie tych, którzy mają najtrudniej i mam tu na myśli ludzi kultury.

Co prawda niektórzy mogli skorzystać z mikropożyczki, ale nie wszyscy. Czas na selektywną pomoc i nią powinni być objęci właśnie ogólnie mówiąc artyści.

W kontekście dużego deficytu w budżecie państwa i rozwijającej się inflacji, trzeba zadać pytanie, czy nas stać, czy rządowych pieniędzy nie zabraknie? I jakie będą koszty tej pomocy za rok czy dwa?

Myślę, że słuszne jest uruchomienie zadłużenia, aby uchronić gospodarkę w czasach pandemii. Robi to nie tylko Polska, ale Europa (mowa tu o uruchomieniu 700 mld euro) i świat. Oczywiście, rodzi to konsekwencje w postaci zadłużenia podmiotów i pogłębienia inflacji. Będzie to miało swoje krótko- i dalekosiężne konsekwencje, ale chyba nie ma innego wyjścia. Utrzymanie statusu quo nie wchodzi w grę.

Kraków jest też takim miastem, które przeszło w historii epidemie cholery czy hiszpanki i zawsze po tym wchodziło na wyższy poziom. To kreatywny ośrodek. Jestem przekonany, że i ten kryzys przejdziemy w najmniej drastyczny sposób. A to dzięki temu, że jesteśmy zróżnicowani gospodarczo.

Uważa pan, że w Polsce są miasta, które lepiej bądź gorzej radzą sobie z takim stanem? Rząd dał wszystkim te same narzędzia.

Tu wychodzi kwestia odporności biznesu. Kilka dni temu rozmawiałem z zarządzającymi dużymi centrami outsorcingowymi i korporacjami. Oni nie wyczuwają wielkich problemów. Owszem, są problemy z pracą zdalną, ale z zakresem pracy i finansami już nie. A więc te miasta, która mają możliwość bezkolizyjnej pracy zdalnej, będą się lepiej rozwijać niż te oparte wyłącznie na turystyce czy przemyśle. Odporność miasta to przede wszystkim zróżnicowanie.

Kraków od zawsze miał zróżnicowaną gospodarkę. Wielu twierdzi, że krakowska oparta jest jedynie  na turystyce, ale to nieprawda. 5% udziału w PKB miasta to nie podstawa gospodarki , choć już 10% w zatrudnieniu robi wrażenie.To ważny wizerunkowo sektor gospodarki, ważny ekonomicznie ale nie podstawa krakowskiej gospodarki. Na pewno zmieni się model turystyki w Krakowie, ale naszą bazą na dziś i na przyszłość jest przemysł naukowy, uniwersytecki. To nasza przewaga i szansa na lepszą przyszłość.

Ale mimo wszystko kierujemy pomoc w stronę kultury?

Moim zdaniem tak powinno być. Kultura to nie tylko kwestia wizerunkowa, ale też ważny aspekt gospodarczy. To kilkadziesiąt tysięcy ludzi, którzy nie mogą przestać funkcjonować. Dlatego dobrze, że miasto ma dla nich ofertę pomocową.

Miasta, które wygrają, stając się regionalnymi liderami po pandemii, to te, które przyciągną do siebie ludzi mądrych, otwartych, nowoczesnych. Tacy ludzie idą tam, gdzie jest bezpiecznie, nowocześnie ale i otwarcie, swobodnie, różnorodnie. Jednym z elementów tej otwartości i różnorodności  jest właśnie kultura.

My tu nie bujamy w obłokach skupiając się na tym aspekcie, tylko patrzymy przyszłościowo. Uważam, że po Covidzie będziemy w lepszej sytuacji niż inne miasta w Polsce. Motorami rozwoju będą uczelnie, edukacja i nowoczesna służba zdrowia. Będzie pewnie także trochę inny model turystyki. I przede wszystkim kultura przyciągająca nowoczesnych, otwartych, rozwojowych, różnorodnych ludzi. To właśnie tacy ludzie są i będą siłą Krakowa. I dlatego po pandemii będziemy wzmocnieni. To ludzie, mieszkańcy Krakowa, także ci nowi stanowią o dobrej perspektywie Krakowa.