Skawina, Wieliczka czy Zielonki o planowanych modyfikacjach cennika biletów dowiadują się z mediów. Władze Krakowa, na prośbę podkrakowskich samorządów, które dokładają do funkcjonowania komunikacji miejskiej 22 mln złotych, spotkały się dopiero we wtorek.
Miejscy urzędnicy chcą zmienić ceny biletów. Podwyżek mogą spodziewać się mieszkańcy podkrakowskich miejscowości. Dla dotychczasowego posiadacza biletu miesięcznego na wszystkie linie aglomeracyjne i miejskie cena ma wzrosnąć z 140 zł do 158 złotych. Władze Krakowa chciałyby, żeby osoby płacące podatki w mieście i posiadające Kartę Krakowską mogły kupić analogiczny bilet miesięczny za 121 złotych.
Krakowscy urzędnicy nie mają czasu
Włodarze trzech największych gmin (Wieliczki, Skawiny oraz Zielonek) mówią, że urzędnicy z Krakowa wczsniej nie kwapili się, żeby podesłać proponowane zmiany w taryfie biletowej. – Żadna z jednostek organizacyjnych miasta ani też Urząd Miasta Krakowa nie występowały do nas o opinię w sprawie planowanej zmiany cennika biletów aglomeracyjnych – mówi Bogusław Król, wójt Gminy Zielonki.
Podobnie twierdzi wiceburmistrz Skawiny. – Nikt się z nami nie kontaktował. Jesteśmy zaskoczeni tą sprawą – komentuje dla LoveKraków.pl Tomasz Ożóg. – Nie ukrywam, że trochę stoi to w sprzeczności z dotychczasową współpracą, jaką mamy z Krakowem w ramach Metropolii, szczególnie że udało nam się wspólnie wypracować bezpłatne bilety dla dzieci i młodzieży – dodaje.
Zielonki: Istnieje obawa
Polityka biletowa władz Krakowa może uszczuplić także dochody gmin z podatku dochodowego. Krakowscy urzędnicy chcą, aby osoby mieszkające w podmiejskich miejscowościach stały się posiadaczami Karty Krakowskiej, a to oznacza konieczność płacenia podatków nie w miejscu zameldowania a w Krakowie. Taką zachętą ma być obniżka biletu aglomeracyjnego z 123 do 121 złotych.
– Istnieje obawa, że w wyniku wprowadzenia proponowanych przez miastko Kraków wyższych stawek biletów komunikacji aglomeracyjnej i ulg dla osób płacących podatki w Krakowie zmniejszą się dochody gminy Zielonki z tytułu podatków dochodowych. Liczymy jednak, że przed przyjęciem takich zmian podjęty zostanie dialog pomiędzy Krakowem a pozostałymi gminami – podkreśla wójt Zielonek.
Przedstawiciel Skawiny mówi, że działania władz Krakowa mogą doprowadzić do uszczuplenia budżetu. – Polacy są kreatywnymi ludźmi, więc jeśli znajdą sposób, żeby za coś mniej zapłacić, to zapewne z tego skorzystają. To oznacza, że nasza gmina straci część dochodów z podatków – komentuje wiceburmistrz Ożóg.
Tylko Wieliczka nie obawia się ruchu krakowskich urzędników. Magdalena Golonka z Urzędu Miasta i Gminy w Wieliczce mówi wprost, że „to tak nie działa”.
Przedstawiciele Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie nie odnieśli się do sprawy. Dopiero we wtorek, na spotkaniu w Stowarzyszeniu Metropolia Krakowska, pracownik ZTP wstępie poinformował o propozycji zmian, na prośbę podkrakowskich samorządów. – Gminy do tematu mają jeszcze powrócić – mówi Daniel Wrzoszczyk, dyrektor biura Metropolii Krakowskiej.