Smaczne posiłki w krakowskich szpitalach?

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKrakow.pl

Ile za jedzenie płacą krakowskie placówki i przez kogo jest ono przyrządzane, czyli szpitale – Jana Pawła II, Uniwersytecki, Dietla, Babińskiego oraz św. Ludwika od kuchni.

Sprawdziliśmy jakie wyżywienie oferuje pięć krakowskich szpitali. Zapytaliśmy ich przedstawicieli o to, ile wynosi dzienna stawka żywieniowa na jednego chorego oraz skąd pochodzi jedzenie. Udało się nam odwiedzić kuchnie kilku placówek, a także podpytać pacjentów o wydawane posiłki.

„Jestem niezadowolona, bo często jedzenie nie spełnia oczekiwań”



Okazuje się, że szpitale, które korzystają z usług firm cateringowych nie zawsze są z nich zadowolone.

Dyrektor Krakowskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II w Krakowie Anna Prokop-Staszecka przyznaje, że posiłki pochodzące z firmy zewnętrznej często nie spełniają oczekiwań. – Daleko mu do tego, żeby było to jedzenie zdrowe i dietetyczne oraz dostosowane do potrzeb pacjentów – komentuje oraz zaznacza, że osoby chore – dzięki współpłaceniu za posiłki – same powinny decydować o tym, co znajdzie się na ich talerzu. – Dużo ludzi nie lubi danych potraw i menu powinno to uwzględniać – wyjaśnia.

– Jeżeli o wyżywieniu decydują tylko ceny i przetargi, to w najbliższym czasie sytuacja się nie poprawi – podkreśla dyrektor oraz wspomina, że kiedy szpital posiadał własną kuchnię, było lepiej.

– W żadnym krakowskim szpitalu nie ma dobrego jedzenia, z wyjątkiem szpitala im. Dietla, gdzie potrawy przyrządzają na miejscu – podsumowuje.

Szpital im. Jana Pawła II w Krakowie
Jedzenie z firmy cateringowej
Dzienna stawka żywieniowa na jednego pacjenta: ok. 17 zł

„Mąż tak wsuwa, że aż mi ślinka cieknie!”

W Szpitalu Specjalistycznym im. J. Dietla w Krakowie jedzenie przyrządzane jest w kuchni szpitala, która funkcjonuje od 35 lat.

– Kiedy kilka lat temu pojawiał się w szpitalach trend outsourcingowy, nasz dyrektor postanowił nie rezygnować z własnej kuchni szpitala – przyznaje wicedyrektor Szpitala im. Dietla Marcin Mikos.

– Zależało mu na tym, żeby pacjenci mieli dobre, ciepłe i przede wszystkim domowe posiłki – dodaje Cecylia Szymańska, szefowa szpitalnej kuchni, która jest jej założycielką oraz zaznacza, że przyrządzane jedzenie jest przygotowywane według specjalistycznych diet. – W ostatnim czasie coraz więcej ludzi korzysta z diety bezglutenowej i cukrzycowej. Dużo jest również diet płynnych, ze względu na to, że w szpitalu przebywa bardzo dużo starszych osób – wymienia.

W kuchni pracuje ok. 10 osób. Zatrudnione są również dietetyczki, które nadzorują proces karmienia i obsługują osoby chore. Podobnie jak wolontariusze z Wolontariatu św. Eliasza, którzy karmią pacjentów, pod nadzorem pielęgniarskim.

– Brakuje nam personelu. Pensje kucharzy w Krakowie wahają się pomiędzy 8–10 tys. zł miesięcznie - my nie jesteśmy w stanie tyle płacić nawet lekarzom. Dwoimy się i troimy, żeby zapewnić pracownikom godne warunki – przyznaje wicedyrektor placówki oraz zaznacza, że koszty osobowe, wchodzące w skład dziennej stawki żywieniowej, są duże. – Trudno jest w Krakowie znaleźć kucharzy – zwłaszcza do pracy w szpitalu – bo trzeba im zagwarantować takie pensje, żeby się „nie ulotnili” – kończy.

Zapytani przez nas pacjenci chwalili potrawy. W środę na obiad był m.in. żurek i racuchy.

–  Jedzenie jest dobre i jest go bardzo dużo – świeże, smacznie przyrządzone – przyznaje pan Wojciech oraz śmieje się, że dla samej kuchni warto przebywać w szpitalu.

– Obserwuję męża – on tak wsuwa, że aż mi ślinka cieknie! – komentuje żona innego pacjenta.

Szpital im. J. Dietla w Krakowie
Jedzenie z własnej kuchni
Dzienna stawka żywieniowa na jednego pacjenta: 17,88 zł

„Nie leczymy ciała - tylko duszę, ale ciało też jest ważne”

Własną kuchnią, prowadzoną w świeżo wyremontowanym budynku, dysponuje również Szpital Specjalistyczny im. dr. J. Babińskiego.

– Wcześniej korzystaliśmy z usług firmy zewnętrznej, która specjalizowała się w cateringu dla różnych instytucji, ale po przeliczeniu wydatków zdecydowaliśmy się na otwarcie własnej kuchni – mówi rzecznik szpitala Maciej Bóbr i tłumaczy, że osoby, które znajdują się w placówce potrzebują dobrej opieki.

– Osoby, które do nas trafiają – zresztą podobnie jak w przypadku jakiegokolwiek pobytu w szpitalu – narażone są na duży stres, dlatego na każdym oddziale budujemy coś na wzór małej, wzajemnie wspierającej się społeczności. Tworzy się ją przez różnego rodzaju działania, także przez dyżury, podczas których pacjenci roznoszą wzajemnie posiłki – wymienia rzecznik oraz podkreśla, że część osób znajdujących się w szpitalu na co dzień nie ma domu – Chcemy im to u nas zrekompensować chociażby przez dobre posiłki – podsumowuje.

Od czerwca 2016 roku w szpitalnej kuchni zatrudnionych jest ok. 20 osób - łącznie z dietetykami i magazynierami.

– Opinia pacjentów jest w placówce sprawdzana zawsze co pół roku, w ramach badania satysfakcji pacjentów. 85, 95 proc. są to opinie pozytywne – informuje Marcin Grzesik, szef kuchni i dodaje, że szpital dysponuje dużą ilością rozbudowanych diet.

– Przygotowujemy diety dla cukrzyków, diety wątrobowe, niskotłuszczowe, lekkostrawne, białkowe, a nawet wegetariańskie. Staramy się wychodzić pacjentom naprzeciw i żeby mogli smacznie zjeść, a posiłki były jak najbardziej domowe – tłumaczy szef szpitalnej kuchni.

– Jedzenie było bardzo smaczne. Miło wspominam zwłaszcza: ziemniaki z pieczoną nóżką kurczaka, fasolkę po bretońsku, rosół z makaronem oraz krupnik – wymienia Bartek, były pacjent szpitala.

Szpital im. Babińskiego w Krakowie
Jedzenie z własnej kuchni
Dzienna stawka żywieniowa na jednego pacjenta: 6,40 zł

Ziemniaki nigdy nie są zimne”

Z opinii pacjentów wynika, że potrawy pochodzące z cateringu też mogą być smaczne.

– Ziemniaki nigdy nie są zimne, a zupa też zawsze jest gorąca – przyznaje pani Ewa, pacjentka Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie oraz wyjaśnia, że na jedzenie w szpitalu nie można narzekać.

– To nie jest moja pierwsza „przygoda” z tym szpitalem, bo jestem tu już po raz drugi i muszę przyznać, że jedzenie jest bardzo smaczne – mówi pacjent Jan i zaznacza, że miał też styczność z innymi krakowskimi szpitalami, ale jedzenie w Uniwersyteckim zapamięta najlepiej. – Jest go wystarczająco i jest po prostu smaczne – kończy.

Przygotowywaniem posiłków dla oddziałów szpitalnych zajmuje się firma zewnętrzna. Pacjenci otrzymują bezpłatne wyżywienie całodzienne, składające się w większości z pięciu posiłków, choć zdarzają się diety sześcio- i więcej posiłkowe.

– Każdego dnia na oddziałach w szpitalu podawanych jest około siedem głównych grup diet (m.in. podstawowa, łatwostrawna, oszczędzająca, cukrzycowa) oraz ich modyfikacje – w sumie około dwudziestu różnych diet. Pacjenci mają je dobierane indywidualnie do własnych potrzeb, niezależnie od tego na jakim oddziale się leczą. Decyzję, po przeprowadzeniu wywiadu, podejmuje lekarz prowadzący wspólnie ze szpitalnym dietetykiem. Obecnie szpital zatrudnia 44 dietetyczki, które pracują w systemie zmianowym – podaje Maria Włodkowska, rzecznik Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie oraz podkreśla, że palcówka hołduje zasadzie, że podczas leczenia żywienie ma równie duże znaczenie jak terapia lekowa.

Szpital Uniwersytecki w Krakowie
Jedzenie z firmy cateringowej
Dzienna stawka żywieniowa na jednego pacjenta: 19,85 zł

Mali pacjenci zadowoleni?

Z usług firmy cateringowej korzysta także Szpital im. św. Ludwika w Krakowie.

– Mali pacjenci są zadowoleni z tego jedzenia. Dysponujemy zróżnicowanymi dietami, dostosowanymi pod leczenie maluchów – zapewnia placówka oraz podkreśla, że z firmą, która przygotowuje posiłki współpracuje już od dawna. – Całkiem dobrze to funkcjonuje, a rodzice i dzieci raczej nie narzekają na przygotowane dla nich menu – podsumowuje.

Szpital im. św. Ludwika
Jedzenie z firmy cateringowej
Dzienna stawka żywieniowa na jednego pacjenta: 15,51 zł

News will be here