Potrącił 16-latka i spalił samochód. Auto kupił kilka godzin wcześniej

Spalony samochód sprawcy wypadku fot. KWP w Krakowie

26-latek z Krakowa okazał się być sprawcą potrącenia 16-letniego motorowerzysty w Staniątkach. Mężczyzna zignorował znak stopu i uderzył w jadącego prawidłowo nastolatka. Następnie pojechał do Puszczy Niepołomickiej i podpalił tam swój samochód.

Wypadek wyglądał bardzo groźnie i mógł się skończyć tragicznie. Na szczęście 16-latk doznał jedynie złamania nogi i ogólnych potłuczeń. Na miejscu pomogli mu kierowcy z innych samochodów, którzy byli świadkami wydarzenia. Sprawca wypadku co prawda zatrzymał się, ale tylko na moment i odjechał z miejsca zdarzenia.

Policjanci mieli trudne zadanie przed sobą, bo świadkowie nie pamiętali zbyt wielu szczegółów, a z zapisu monitoringu nie dało się odczytać numeru rejestracyjnego auta.

Dwa dni później funkcjonariusze znaleźli na terenie Puszczy Niepołomickiej spalone Volvo z zatartym numerem podwozia. Jednak widoczne wgniecenie zasugerowała, że samochd to mógł brać udział w wypadku.

Mundurowi ustalili właściciela pojazdu – okazał się nim częstochowianin. Podczas spotkania z policjantami oświadczył jednak, że sprzedał auto kilka godzin przed wypadkiem 26-latkowi z Krakowa.

Znalezienie go nie było łatwe. – Wszystko wskazywało na to, że mężczyzna się ukrywa. Kiedy jednak 26-letni kierowca i 28-letnia pasażerka dowiedzieli się, że są poszukiwani, a ich zatrzymanie jest kwestią czasu, nie wytrzymali presji i sami postanowili oddać się w ręce policji. 15 lipca w godzinach popołudniowych oboje przyszli do Komisariatu Policji w Niepołomicach – mówi Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji. Okazało się, że mężczyzna nawet nie ma prawa jazdy.

16 lipca 26-latek usłyszał zarzuty spowodowania wypadku drogowego, nieudzielenia pomocy i ucieczki z miejsca zdarzenia. 28-letnia pasażerka natomiast usłyszy zarzut nieudzielenia pomocy poszkodowanemu. Podejrzanemu mężczyźnie grozi kara do 4,5 lat pozbawienia wolności, wieloletni zakaz prowadzenia samochodu, natomiast kobiecie grozi do 3 lat więzienia.