Pytanie prawne do TK ws. obostrzeń. Sędzia wyjaśnia

fot. Krzysztof Kalinowski

Niedawno zastanawialiśmy się, jak długa jest droga od wyroków wojewódzkiego i naczelnego sądu administracyjnego do wniosków o odszkodowanie w sprawie rządowych obostrzeń wprowadzanych rozporządzeniami w stosunku do przedsiębiorców i zwykłych obywateli.

Na to pytanie starał się odpowiedzieć sędzia Zygmunt Drożdżejko, były przewodniczący Wydziału I Cywilnego Sądu Okręgowego w Krakowie, obecnie rzecznik prasowy ds. cywilnych. Aby np. przedsiębiorca, który czuje się poszkodowany kolejnymi lockdownami, mógł wystąpić z wnioskiem do sądu o odszkodowanie, musi zaistnieć kilka czynników.

Jednym z nich jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który może stwierdzić, że konkretny akt prawny jest niezgodny z konstytucją. Pytanie prawne w sprawie poszczególnych rozporządzeń mógłby zadać każdy sąd w Polsce.

Zapytaliśmy Naczelny Sąd Administracyjny, czy rozważa wystosowanie zapytania prawnego w sprawie rozporządzeń ustanawiających różnego rodzaju zakazy, nakazy i obostrzenia w związku z pandemią koronawirusa, ponieważ w wielu wyrokach podkreślane jest, że np. kierowanie na kwarantannę czy nakładanie kar przez sanepid za działalność lokalów gastronomicznych w czasie zamknięcia gospodarki było wprowadzone niezgodnie z konstytucją.

Sędzia NSA Sylwester Marciniak poinformował, że nie jest wykluczone, iż któryś ze składów sędziowskich Naczelnego Sądu Administracyjnego zdecyduje się w przyszłości wystąpić z pytaniem prawnym w interesującym nas zakresie.

Jest jednak pewien haczyk. – Należy zwrócić uwagę, że rozporządzenia Rady Ministrów ustanawiające określone nakazy, zakazy lub obowiązki w czasie pandemii Covid-19 zmieniają się dość szybko – obowiązują przez pewien czas, następnie są uchylane i zastępowane przez inne rozporządzenia – zaznacza sędzia Marciniak.

– Tymczasem Trybunał Konstytucyjny, co do zasady, nie może orzekać o aktach normatywnych, które zostały uchylone – podkreśla sędzia NSA.