Naprawa zniszczonych balustrad na kładce Bernatka, zapowiadana jeszcze na ubiegłą jesień, nie doczeka się zakończenia nawet w tym roku.
W czerwcu ubiegłego roku urzędnicy Zarządu Dróg Miasta Krakowa zachęcali mieszkańców, aby przesyłali propozycję, co zrobić z kłódkami umieszczonymi na kładce Bernatka. Powodem był planowany remont mocno już zniszczonych balustrad.
Prezydent Jacek Majchrowski informował miesiąc później, że do urzędu wpłynęło ponad 600 pomysłów na to, co zrobić z kłódkami. – We wrześniu rozpoczniemy prace nad nowymi wygrodzeniami, wtedy też zdecydujemy, co zrobić z kłódkami – zapowiedział.
Brak pozwolenia
Minął wrzesień, minął grudzień, a o rozpoczęciu remontu wciąż nie ma mowy. Urzędnicy tłumaczyli, że powodem opóźnienia jest przedłużająca się procedura uzyskania pozwolenia konserwatorskiego na przeprowadzenie prac, stąd decyzja o przesunięciu prac na kolejny rok.
Zapytaliśmy w ZDMK, kiedy można się spodziewać zapowiadanej naprawy. Urzędnicy mają już zgodę konserwatora zabytków na realizację projektu remontu balustrad, ale realizację podzielili na dwa sezony.
W tym roku zmianę przejdzie tylko balustrada przy ciągu przeznaczonym dla pieszych, a więc od strony mostu Powstańców Śląskich. Przeprowadzenia prac można się spodziewać w drugim lub trzecim kwartale.
Rok czekania
Na podobne zmiany po drugiej stronie kładki, przy ciągu dla rowerzystów, trzeba będzie poczekać kolejny rok: termin przewidziano na drugi-trzeci kwartał 2024.
Remont nie został wpisany do budżetu jako osobne zadanie. – Zadanie będzie realizowane ze środków na bieżące utrzymanie obiektów inżynierskich – tłumaczy nam Krzysztof Wojdowski z ZDMK. –Remont będzie polegał na wymianie wypełnienia balustrad zamontowanych na kładce wykonanego z siatki na elementy szczeblinkowe (pionowe pręty) z ze stali nierdzewnej – dodaje.