Rudera czy zabytek? Wyburzenie „Sukiennic Prądnickich” wywołało dyskusje

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Zrównanie z ziemią tzw. „Sukiennic Prądnickich” u zbiegu ul. Dobrego Pasterza i al. 29 Listopada wywołało oburzenie części mieszkańców. Inni cieszą się, że źle wyglądający obiekt przestał szpecić okolicę.

Budynek powstał około 1910 roku i początkowo znajdowały się w nim jatki rzeźnicze. W okresie międzywojennym straż pożarna wykorzystywała go jako skład wyposażenia, a po wojnie wróciły tu sklepy. Obiekt był wpisany do ewidencji zabytków. Na wniosek mieszkańców zdecydowano, że przy okazji rozbudowy al. 29 Listopada nie zostanie wyburzony, lecz przeniesiony o kilkadziesiąt metrów.

To były jednak ustalenia sprzed kilku lat. O to, dlaczego budynek został wyburzony, wbrew wcześniejszym zapowiedziom i bez konsultacji z dzielnicą, oraz o to, czy i w jakiej formie będzie odbudowany zapytali prezydenta w interpelacjach radni Łukasz Maślona i Dominik Jaśkowiec.

Zostanie „świadek historii”

Odpowiedź miasta nie pozostawia wątpliwości: budynek nie zostanie odtworzony. Wcześniej konserwator zabytków wydał opinię, która dopuszczała wykreślenie z ewidencji i rozbiórkę, pod warunkiem pozostawienia „świadka historii”.

Ma nim być stylizowana wiata przystankowa, nawiązująca do wyglądu oryginalnego budynku. W odpowiedzi znajdziemy także rysunki:

Urzędnicy bronią się też, że warunkiem przeniesienia było przeprowadzenie ekspertyzy stanu technicznego budynku, a ta – wykonana w marcu 2018 roku – stwierdzała m.in., że cegły w ok. 50 procentach są uszkodzone i nie nadają się do ponownego wykorzystania. Podobnie było w przypadku skorodowanych i zagrzybionych elementów więźby dachowej i żelbetowego stropu. – Przeniesienie budynku w jego oryginalnej substancji nie było możliwe – czytamy w dokumencie podpisanym przez prezydenta.

Różne reakcje

Temat wywołał sporo emocji wśród mieszkańców. Część popiera decyzję urzędników, ale nie brakuje i takich, którzy uważają, że Prądnik Czerwony stracił właśnie część swojej historii. „Niechże ten świadek historii ma chociaż jakąś tablice informacyjną mówiąca o tym... czego był świadkiem”. „Śpieszmy się kochać zabytki, tak szybko je burzą” – to przykładowe komentarze z facebookowych dyskusji.

Wątpliwości co do słuszności decyzji o wyburzeniu nie ma radny miejski Łukasz Wantuch. – Ten budynek nie miał żadnej wartości. A samo określenie "Sukiennice Prądnickie" to kuriozum. Mamy wiele takich ruder w dzielnicy. Za drogie do remontu a nikt nie ma odwagi wyburzyć. I straszą już wiele lat – komentuje.

Jak oceniasz decyzję o wyburzeniu "Sukiennic Prądnickich"?

  • 79,5%
  • 20,5%

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Prądnik Czerwony