Piotr Szpiech, rzecznik prasowy krakowskiej policji: Lekarz Tomasz Solecki był u funkcjonariuszy w połowie stycznia tego roku. Przekazał, że ma pacjenta, który żąda od niego rekompensaty. Był niezadowolony z zabiegu.
Do tragedii doszło 29 kwietnia rano w Szpitalu Uniwersyteckim. Atak nastąpił nagle i bez żadnego ostrzeżenia. Lekarz Tomasz Solecki, ortopeda, który od wielu lat pracował w szpitalu i był cenionym specjalistą, zginął w miejscu, które powinno być przestrzenią ratowania życia. Motywem działania napastnika była frustracja, związana z przebiegiem leczenia. Dyrekcja SU twierdzi, że jego sprawa była zgłoszona do Rzecznika Praw Pacjenta, ale nie stwierdzono uchybień ze strony lekarza.
Portalowi LoveKraków.pl udało się potwierdzić tę informację bezpośrednio w biurze RPP. Jak się dowiadujemy, skarga pacjenta trafiła do rzecznika 24 października 2024 roku. „Zgodnie z obowiązującymi procedurami oraz przepisami, przedstawiciele biura wystąpili do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Krakowie z wnioskiem o stosowne wyjaśnienia, dotyczące przebiegu leczenia. Szpital podjął pełną współpracę, w tym udostępnił dokumentację medyczną i przesłał wyjaśnienia” – odpowiedziało nam biuro RPP.
W efekcie rzecznik nie stwierdził „uprawdopodobnienia naruszenia praw pacjenta”. „Został o tym poinformowany przez Departament Postępowań Wyjaśniających pismem z dnia 31 grudnia 2024 roku” – czytamy w odpowiedzi na nasze pytania. Biuro prasowe RPP przekazało nam również: „Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec wraz ze współpracownikami łączy się w smutku z bliskimi i współpracownikami lekarza, solidaryzując się ze wszystkimi medykami po brutalnie przerwanym życiu ich kolegi na służbie”.
Policja: przyszedł się poradzić
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Oliwia Bożek-Michalec przekazała podczas środowej konferencji prasowej, że medyk nie zgłaszał nękania czy gróźb ze strony pacjenta służbom. – Odnotowano jedno zgłoszenie informacyjne, takie było życzenie pana doktora. Informował on, że pacjent domagał się od niego 20 tysięcy złotych z uwagi na błąd w przeprowadzonym leczeniu – dodała przedstawicielka prokuratury. Lekarz nie chciał, żeby prowadzone było żadne postępowanie.
Rzecznik prasowy krakowskiej policji Piotr Szpiech potwierdził nam, że Tomasz Solecki był u funkcjonariuszy w połowie stycznia tego roku. – Przekazał, że ma pacjenta, który żąda od niego rekompensaty, bo był niezadowolony z usługi medycznej. Twierdził, że została wykonana niezgodnie ze sztuką lekarską – mówi nam Szpiech. I dodaje: – Lekarz przyszedł się doradzić, co może zrobić. Policjanci poinformowali go o dalszym, ewentualnym toku postępowania. Medyk stwierdził, że nie chce niczego zgłaszać.
Rzecznik krakowskiej policji twierdzi, że z ust lekarza nie padły słowa o groźbach. Nie mówił, że czuje się zagrożony, że zagrożone jest jego życie. – Skończyło się na tej jednej wizycie – podsumowuje Piotr Szpiech.