News LoveKraków.pl

Skażone miasto. Kraków ma problem z zanieczyszczonymi terenami

Temat zanieczyszczeń został poruszony przez radnych miejskich w kontekście przyszłości ogródków działkowych w rejonie ulicy Roi fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Górka Narodowa, Białe Morza, Podgórze Duchackie. Gdzie nie spojrzeć, w Krakowie znajdują się zanieczyszczone tereny. Dla miasta to problem i koszty.
Nie piszemy tego artykułu po to, by kogokolwiek straszyć. Chcemy jedynie zwrócić uwagę na poważny problem, nad którym naszym zdaniem muszą pochylić się władze miasta, planując inwestycje dla mieszkańców. A chodzi o kłopotliwe tereny, zanieczyszczone w efekcie działalności różnych przedsiębiorstw. Ostatnio z resztą ten temat został poruszony przez radnych miejskich w kontekście przyszłości ogródków działkowych w rejonie ulicy Roi.

Gminne działki

Jeszcze za rządów prezydenta Jacka Majchrowskiego pojawił się pomysł, żeby wybudować w tym miejscu sześć budynków wielorodzinnych: w pięciu miałyby się znaleźć mieszkania komunalne, a w jednym lokale usługowe, przeznaczone na żłobek, przedszkole i filię Biblioteki Kraków. Wybrano taką lokalizację, ponieważ działki są gminne, a ponadto plan dopuszcza na nich zabudowę wielorodzinną. Pomysł był taki, by budynki miały maksymalnie pięć kondygnacji. Łącznie miało by się w nich znaleźć nawet 300 mieszkań komunalnych. W 2021 r. szacowano, że koszt inwestycji to ok. 55 mln zł.

Skończyło się jednak na wstępnych analizach oraz wykonaniu badań geologicznych. Okazało się, że tamtejsze grunty są zanieczyszczone metalami ciężkimi i węglowodorami (metale ciężkie to substancje, które są niebezpieczne dla zdrowia ludzi). Wynika to z opinii geotechnicznej, którą na zlecenie Zarządu Inwestycji Miejskich sporządziła krakowska firma Geoserwis.

Prace w terenie zostały wykonane w kwietniu 2022 r. Pobrano próbki gleby, które następnie poddano badaniom w laboratorium. Z opinii wynika, że teren, gdzie zaplanowano mieszkania komunalne, został częściowo przekształcony w efekcie prowadzonej tam niegdyś na potrzeby przemysłu ceramicznego i chemicznego działalności górniczej. W pobliżu planowanej inwestycji od końca XIX w. wydobywano m.in. wapienie. W bezpośrednim sąsiedztwie działała cementownia, jak również fabryka cegieł.

Po II Wojnie Światowej zakład chemiczny zmodernizowano w taki sposób, by mógł produkować sztuczny nawóz fosforanowy. Jak czytamy w opinii, produkcji zaniechano, ponieważ takie nawozy „zawierają wiele pierwiastków śladowych, które w nadmiarze stanowią zagrożenie dla środowiska”. Wśród nich eksperci wymieniają m.in. miedź, ołów oraz rtęć.

„W 2006 r. wyburzono budynki zakładów chemicznych i wybudowano centrum handlowe Bonarka. Do roku 2016 przy ul. Fredry znajdowały się pozostałości po kompleksie Cegielni. Obecnie teren cegielni przekształcono pod zabudowę wielorodzinną” – czytamy w opinii firmy Geoserwis. Jej przedstawiciele wskazują, że na gruntach, gdzie miałyby powstać mieszkania komunalne, faktycznie znajdują się obecnie ogródki działkowe. Jak wynika z opinii, badania laboratoryjne potwierdziły zanieczyszczenie gruntów metalami ciężkimi. „Znacząco przekroczone zostały wartości dopuszczalne metali i metaloidu: baru, cyny, cynku, kadmu, miedzi, ołowiu i rtęci” – czytamy w opracowaniu. Krakowska firma Geoserwis zaleciła, by w przypadku realizacji miejskiej inwestycji przeprowadzić „szczegółową ocenę zanieczyszczenia ziemi, a także wód podziemnych”.

Obecne władze miasta zapewniają, że budynki w tym miejscu nie powstaną. Wydaje się jednak, że problem zanieczyszczenia gruntów nie powinien zostać przez urzędników zapomniany. Wiceprzewodniczący klubu Nowej Lewicy w radzie miasta Tomasz Leśniak wskazywał, że niezależnie od tego, jaka będzie przyszłość działek, kwestia ich remediacji powinna zostać rozpatrzona.

Zapytaliśmy miasto, czy planuje wykonać nowe badania terenów w rejonie ulicy Roi? – W związku ze stwierdzonymi zanieczyszczeniami wymóg dalszych działań oraz ewentualnych badań geologicznych wynikać może z przepisów ustawy Prawo Ochrony Środowiska i decyzji właściwych organów – twierdzi Barbara Grudzień, wicedyrektor ds. inwestycji kubaturowych w Zarządzie Inwestycji Miejskich.

Przekroczenia norm

To nie pierwszy raz, kiedy miasto, planując jakąś inwestycję, musi mierzyć się z zanieczyszczeniem terenu. Tak było również przy okazji budowy dworca przesiadkowego na Górce Narodowej. Okazało się, że w gruncie, na którym powstała pętla tramwajowa i parking, wykryto bardzo wiele szkodliwych substancji, na dodatek „w wielkościach znacznie przekraczających normy”. Mowa była m.in. o węglowodorach aromatycznych oraz metalach ciężkich (arsen, bar, chrom itp.). Podjęto decyzję, że teren trzeba poddać remediacji, czyli mówiąc prościej: oczyścić go. Ostatecznie temu procesowi został poddany obszar o powierzchni ok. 7 tys. m2. – Objętościowo zanieczyszczenia stanowiły bryłę gruntu rzędu 60 tys. m3 – wyliczali urzędnicy.

W lutym 2020 r. prezydent Krakowa Jacek Majchrowski mówił w rozmowie z nami, że remediacja może kosztować nawet 100 mln złotych. Ostatecznie koszty zamknęły się w kwocie niecałych 50 mln złotych. Proces oczyszczania terenu został podzielony na kilka etapów. Jednym z nich była bioremediacja, czyli wprowadzenie do gruntu mikroorganizmów, które mają zdolności rozkładania substancji ropopochodnych.

Szkodliwa produkcja

Ale to nie koniec. Przypomnijmy, że zanieczyszczone są też tereny Białych Mórz, gdzie ma powstać m.in. park dla mieszkańców. Znajdują się tam odpady po nieistniejących już Krakowskich Zakładach Sodowych Solvay. O negatywnych skutkach działalności fabryki krakowscy dziennikarze rozpisywali się już wiele lat temu.

Radni Krakowa na marcowej sesji plenarnej odmówili ponownych pertraktacji z Ministrem Przemysłu Chemicznego i Lekkiego w sprawie dalszego przedłużenia funkcjonowania Zakładów Sodowych Solvay i KZPN Bonarka. Tym samym przyjęty we wcześniejszej umowie rok 1990, jako ostateczny termin likwidacji szkodliwej dla Krakowa produkcji, jest nadal obowiązujący” – czytamy w artykule z 1985 roku, który został opublikowany w magazynie kulturalnym „Kraków”. Z ogólnodostępnych źródeł wynika, że zakłady sodowe zostały ostatecznie zlikwidowane w latach 1989-1996.

Białe Morza, fot. Krzysztof Kalinowski
Białe Morza, fot. Krzysztof Kalinowski


By zrealizować park dla mieszkańców, miasto musi się uporać z problemem zanieczyszczeń na Białych Morzach. Niektóre dokumenty wskazują, że może być ich tam nawet ok. 5 mln ton! Taką informację przynosi m.in. publikacja Państwowego Instytutu Geologicznego, której autorką jest Izabela Krzak. Trzeba jednak wziąć poprawkę na to, że dokument jest datowany na 2005 rok. Ale niektóre problemy tam opisane pozostają aktualne, o czym pisaliśmy TUTAJ.