Stary Teatr. Lękowa fantazja o Polsce przyszłości [NOWY SPEKTAKL]

"Nadchodzi chłopiec" w Starym Tetrze fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Stary Teatr zaprasza na kolejną premierę sezonu. Tym razem na afiszu „Nadchodzi chłopiec” w reż. Marcina Wierzchowskiego.

Premierowy pokaz pięciogodzinnego spektaklu na Dużej Scenie przy Jagiellońskiej w najbliższą sobotę. Przedstawienie można zobaczyć jednak wcześniej, bo już od czwartku (3 października).

„Nadchodzi chłopiec” to dwie historie, ponieważ przedstawienie składa się z części koreańskiej i polskiej. Na narodowej scenie zobaczymy m.in. Juliusza Chrząstowskiego, Szymona Czackiego, Paulinę Puślednik, Dorotę Pomykałę czy Urszulę Chrzanowską i Macieja Sajura.

W poszukiwaniu lęków

Reżyser sięgnął po książkę autorstwa Han Kang „Nadchodzi chłopiec” opowiadającej o masakrze, do której doszło w Gwangju podczas powstania przeciwko dyktaturze Chun Doo-hwana w maju 1980 roku. Dziesięcioletniej wówczas pisarce udało się uciec z rodziną do Seulu. Polski przekład powieści ma się ukazać w 2020 roku nakładem wydawnictwa Foksal.

Teatralna opowieść w „Starym” sięgnie po skrywane na temat przyszłości lęki i spróbuje odpowiedzieć na pytanie, czy to, co podzielone, uda się scalić tak, by było silniejsze niż przed pęknięciem.

– Czytając książkę Kang, miałem silne połączenie ze spektaklem „Pospolite żywoty martwych Polaków”, który robiłem w Białymstoku. Był on wariacją na temat książki Marcina Kąckiego „Biała siła czarna pamięć”. Tam również zajmowałem się lękiem, który poprzedza coś, co nadchodzi – mówi Marcin Wierzchowski.

Odwaga i podłość

Tytułowy „chłopiec” to 15-latek, który zginął podczas demokratycznego powstania w Gwangju, szukając swojego przyjaciela. Jego śmierć dotknęła nie tylko bliskich, ale i całe społeczeństwo.

– Podczas lektury miałem wrażenie, że jestem częścią tego pęknięcia, które jest pęknięciem w moim człowieczeństwie. Jest w nas odwaga, dzięki której robimy rzeczy nieprawdopodobne, ale też i niezrozumiała podłość, która sprawia, że się zabijamy – podkreśla reżyser.

O ile pierwsza część zaczyna się w Korei, druga toczy się już w Polsce przyszłości. Właśnie. Jakiej Polsce?

– To moja lękowa fantazja o tym, jak poradzimy sobie w przypadku bratobójczego przelewu krwi, do którego mogłoby dojść. Mamy w tym kraju historie,  z którymi musieliśmy i musimy się mierzyć – zaznacza Marcin Wierzchowski.

Spektakl „Nadchodzi chłopiec” jest grany codziennie od czwartku (3 października) do niedzieli (6 października). Informacje o biletach na stronie www.stary.pl.