W środę o godz. 12 taksówkarze próbowali złożyć na ręce wojewody małopolskiego petycję dotyczącą wsparcia finansowego branży przewozów osobowych ze strony rządu. Nie udało im się to.
W samo południe pod urzędem wojewódzkim przy ul. Basztowej zjawili się przedstawiciele Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Taxi. Podjęli próbę spotkania z wojewodą i wręczenia petycji dotyczącej kryzysu w branży taksówkarskiej, lecz nie udało im się to. Przedstawiciel urzędu wojewódzkiego obiecał jedynie, że "biuro prasowe na pewno odpowie".
Urząd wojewódzki miał być tylko pośrednikiem w dostarczeniu komunikatu, ponieważ petycja taksówkarzy adresowana jest do Jarosława Kaczyńskiego, wicepremiera rządu. – Wprowadzone przez rząd obostrzenia skutkują drastycznym spadkiem liczby osób korzystających z usług licencjonowanych taksówkarzy. Gospodarka to system naczyń połączonych i mimo, że taksówkarzom nie uniemożliwiono wykonywania pracy to w związku z ograniczniem działalności w innych branżach również i my boleśnie odczuliśmy obowiązujące przepisy – apeluje do rządu Bartłomiej Galiak, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Taxi.
Przed siedzibą urzędu wojewódzkiego rozwieszono transparent głoszący "Na życie nam już nie starcza, gdzie dla taksówkarzy tarcza?!". Ulicą Basztową przejchało kilkadziesiąt taksówek z biało-czerwonymi flagami używając klaksonów. Jak zapowiedzieli organizatorzy tego "protestu", w innych dużych miastach podjęto identyczne kroki zmierzające ku wsparciu branży taksówkarskiej ze strony rządu.
Bez środków do życia
Taksówkarze podkreślają, że uzyskiwane przez nich przychody spadły nawet o 90 proc. – Większość z nas nie jest w stanie uregulować płatności związanych z prowadzeniem działalności do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, a także podatku dochodowego oraz podatku od towarów i usług. Nie stać nas również na opłacenie rat leasingowych użytkowanych jako taksówki pojazdów czy nawet kosztów życia codziennego – napisał Barłomiej Galiak do Jarosława Kaczyńskiego.
Przedsiębiorcy nie mogą znieść, że prowadzona przez nich działałaność taksówek osobowych oznaczonej kodem PKD 49.32.Z, nie została uwzględniona w nowym projekcie tzw. tarczy antykryzsowej, a zatem nie będzie im przysługiwać pomoc finansowa z budżetu wyznaczonego na ratowanie gospodarki w czasie jesiennej fali epidemii.
– Bez wsparcia ze strony rządu zostaniemy zmuszeni do zawieszenia bądź zamknięcia działalności. A należy pamiętać, że taksówkrze to grupa ponad 50 tys. przedsiębiorców, która stanowi ważny element pod względem wpływów do budżetu – zaznacza prezes stowarzyszenia taksówkarzy.
Czego zatem oczekują miejscy przewoźnicy? Wystarczy im wsparcie, jakie zapewniono w pierwszych miesiącach epidemii, czyli świadczenia postojowe, zwolnienie z opłacania składek ZUS oraz zdrowotnych i pożyczki z urzędu pracy, które podlegały by umorzeniu po spełnieniu odpowiednich kryteriów.