Sąsiedzi powstającego budynku na Prądniku Czerwonym nie mieli ostatnio łatwego życia. Maszyny chodziły nawet w nocy, uniemożliwiając im sen.
Do krakowskiej straży miejskiej pierwsze zgłoszenia trafiły na początku grudnia zeszłego roku. Następne spływały jeszcze przed świętami. Mieszkańcy skarżyli się, że prace związane ze szlifowaniem betonu nie pozwalają im spać.
Mundurowi po każdym wezwaniu stawili się na miejsce i faktycznie potwierdzili problem. Nikogo jednak na miejscu nie zastali, więc sporządzili dwie notatki pod ukaranie do sądu osób odpowiedzialnych za hałas. Po nowym roku zgłoszeń nie było.
To jednak nie wszystko. Zainterweniował również nadzór budowlanym
– Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wezwał inwestora do przyjęcie rozwiązań eliminujących niedogodności związane z prowadzonymi robotami budowlanymi – stwierdza prezydent miasta w odpowiedzi na interpelacje radnego Jakuba Koska w tej sprawie.