– W tym momencie mamy zajętych 82,5% łóżek – poinformował podczas środowej sesji rady miasta wiceprezydent Andrzej Kulig.
Wiceprezydent przedstawił informacje dotyczące sytuacji epidemicznej w mieście. Poinformował, że od początku trwania pandemii 55 tys. mieszkańców Krakowa zostało zakażonych koronawirusem. Zmarło ok. 1000 osób, z czego przyczyną zgonu prawie 800 z nich był COVID-19.
Wzrost zajętości łóżek
Obecnie w krakowskich szpitalach jest dostępnych łącznie 1790 łózek covidowych (Szpital Żeromskiego: 151, Szpital Narutowicza: 142, Szpital Uniwersytecki: 350, Szpitala im. Jana Pawła II: 106, szpital tymczasowy w CUMRiK-u: 133, Szpital Wojskowy: 88, SP ZOZ MSWiA: 110, Szpital im. J. Dietla: 104, Szpital Rydygiera: 300, Szpital Babińskiego: 160). Jeśli chodzi o łóżka respiratorowe, stan na dziś wynosi 158.
– W tym momencie, zajętych mamy 82,5 % łózek, a ich zajętość bardzo fluktuuje. Nie możemy mówić o jakimś spadku zajętości, mamy wręcz wzrost ich zajętości. Wynika to przede wszystkim z faktu, że pobyty pacjentów są dłuższe. W odróżnieniu od pierwej i drugiej fali mamy do czynienia z wydłużaniem się pobytu chorych. Ponadto stan chorych pogarsza się, wielu z nich wymaga intensywnej terapii. Mamy dzisiaj więcej zajętych łózek niż w czasie drugiej fali – mówił wiceprezydent Kulig.
Kulig zaznaczył, że obecnie jest wolnych 20 łóżek respiratorowych. – Przy ogólnej liczbie łózek to nie jest jakaś ogromna liczba. Łóżka muszą też „odpoczywać”, podlegać dekontaminacji – dodał.
Szczyt trzeciej fali
Andrzej Kulig powiedział, że jeśli chodzi o hospitalizację w Krakowie, to sytuacja jest zmienna.
– Ze wstępnego oglądu wydaje się, że jeśli chodzi o łóżka, jesteśmy na szczycie trzeciej fali. To potrwa mniej więcej dwa tygodnie. Po tym czasie - mam nadzieję - zaczniemy obserwować spadek liczby zajętych łózek. To będzie absolutny kres, bo pracownicy są zmęczeni, a ogromne liczby nadgodzin świadczą o tym, ze pracują ponad wszelkie dopuszczalne normy. Ma to związek z brakiem personelu czy zagospodarowaniem tego personelu, który był przeznaczony do innych zadań – mówił Kulig.
– Koronawirus to koszmarna choroba, a szczególnie w ostrym stadium nie jest niczym innym jak walką o każdy oddech i duszeniem się. Musimy pamiętać, że jest szereg dramatycznych innych chorób, które obecnie nie znajdują priorytetu w szpitalach. Fali powrotu chorych, często z zaostrzonym stanem chorobowym, spodziewamy się w drugiej połowie tego roku. Wtedy będzie potężne zmaganie się szpitali z tym stanem – mówił Kulig.
Punkty szczepień masowych
Wiceprezydent poinformował, że na terenie Krakowa działa 100 punktów szczepień.
– Za każde szczepieni punkt szczepienia otrzymuje 61 zł, co wiąże się to z pokryciem wynagrodzeń osób, które w takim punkcie pracują: lekarz, pielęgniarka, ratownik medyczny pracownik administracyjny – powiedział Kulig.
Miasto chce również uruchomić 4 punkty szczepień masowych. Mają zostać uruchomione po akceptacji wojewody małopolskiego. Lista proponowanych lokalizacji to:
- Hala sportowa WKS Wawel, ul. Podchorążych 3 (docelowa liczba zespołów szczepiących: 7),
- Hala widowiskowo-sportowa Suche Stawy, ul. Tadeusza Ptaszyckiego 4 (docelowa liczba zespołów szczepiących: 6),
- Miejskie Centrum Opieki dla Osób Starszych, Przewlekle Niepełnosprawnych oraz Niesamodzielnych, ul. Wielicka 267 (docelowa liczba zespołów szczepiących: 7),
- Tauron Arena Kraków, ul. Stanisława Lema 7 (docelowa liczba zespołów szczepiących: 10).