Kraków jest podzielony na 18 dzielnic, z czego niemal we wszystkich rady składają się z 21 osób, z wyjątkiem najmniejszych dzielnic Łagiewniki-Borek Fałęcki oraz Wzgórza Krzesławickie, gdzie w skład rady wejdzie 15 osób. To łącznie daje 366 mandatów do obsadzenia.

W maju rada miasta zdecydowała, że wybory do rad dzielnic odbędą się 10 grudnia. Wybrani radni będą pełnić swoje funkcje przez pięć lat. Wcześniej możliwe było łączenie głosowania do rad dzielnic z innymi wyborami, co przekładało się na wyższą frekwencję, jednak od poprzedniej kadencji nie jest to już dopuszczalne. Tak więc do lokalu wyborczego trzeba się będzie wybrać ponownie.

Czy warto?

Odpowiedź na to pytanie nie jest oczywista. Z jednej strony od lat pojawiają się głosy, że dzielnice w Krakowie mają zbyt małe kompetencje i zbyt niskie budżety, przez co ich wpływ na rzeczywistość jest niewielki. Opinie wyrażane przez rady dzielnic nie są wiążące i często urzędnicy podejmują decyzje nie uwzględniając głosów jednostek pomocniczych.

Z drugiej strony jednak miniona kadencja pokazała wiele przykładów, w których to radni dzielnicowi byli na pierwszej linii. Interweniowali w sprawie kontrowersyjnych inwestycji czy wycinek, angażowali się w promocję i realizację budżetu obywatelskiego, lobbowali u miejskich radnych w sprawie potrzebnych w dzielnicach zmian, byli pierwszym kontaktem do zgłaszania problemów w okolicy. Dlatego decyzje podjęte w grudniu mogą mieć przez kolejnych pięć lat realne przełożenie na to, co będzie – lub nie będzie – się działo w rejonie, w którym mieszkamy.

Krótki termin na zgłoszenia

W środę rozpoczęło się przyjmowanie zgłoszeń kandydatów. Do Dzielnicowych Komisji Wyborczych można się zgłaszać jeszcze do piątku, a potem w poniedziałek i wtorek, w godzinach 16-19. Aby móc się zarejestrować, trzeba mieć (w dniu głosowania) przynajmniej 18 lat i mieszkać na terenie danej dzielnicy. Warunkiem nie jest natomiast obywatelstwo polskie – kandydować mogą też obywatele innych krajów Unii Europejskiej.