Wciąż nie wiadomo, czy uda się wybudować nowy wiadukt łączący osiedle Piastów z Batowicami po przeciwnej stronie torów kolejowych. W drugim przetargu rozpisanym przez gminę Zielonki oferty od wykonawców znów okazały się o wiele za drogie.
Wiadukt ma być przedłużeniem ulicy Piasta Kołodzieja. To inwestycja ważna przede wszystkim dla gminy Zielonki, ponieważ ułatwi wjazd do Krakowa od strony Batowic (dziś przez tory przejeżdża się starym, wąskim wiaduktem, który jest już w bardzo złym stanie technicznym). Dla mieszkańców Krakowa istotne jest z kolei to, że wiadukt ma stanowić połączenie z planowanym w pobliżu węzłem północnej obwodnicy.
Ten rejon ma się docelowo stać dużym węzłem przesiadkowym, z przystankiem kolejowym, parkingiem Park&Ride i pętlą tramwajową (po przedłużeniu istniejącej linii do os. Piastów).
Pierwsza próba nieudana
Zielonki są głównym inwestorem budowy wiaduktu, choć swój wkład mają też mieć Kraków i powiat krakowski. Kilka dni temu otwarte zostały oferty w przetargu i po raz drugi zaskoczyły swoją wysokością.
Pierwsze podejście zakończyło się unieważnieniem przetargu ze względu na wysokie ceny. W jednej części zadania oferowana cena była wyższa o połowę od przewidywanej, a w drugiej – aż dwukrotnie. Gmina Zielonki próbowała początkowo znaleźć brakującą część kwoty, ale ostatecznie się to nie udało.
Znów brakuje milionów
Teraz historia może się powtórzyć. Zgłosiły się cztery firmy, z czego najtańsza chce zbudować wiadukt i całą pozostałą infrastrukturę za 31,2 mln zł. Kolejne oferty to 31,9; 32 i 36,3 mln zł. Tymczasem budżet inwestycji to 19 mln zł.
Gmina, przynajmniej na razie, nie zamierza podjąć decyzji o unieważnieniu przetargu. Ma na to 60 dni, ale liczy, że do tego czasu uda się doprowadzić do pozytywnego zakończenia. – Szukamy teraz dodatkowego finansowania. Trwają rozmowy i trudno w tym momencie stwierdzić, jaka będzie ostateczna decyzja – mówi nam Piotr Zięcina, kierownik Referatu Dróg i Komunikacji w Urzędzie Gminy Zielonki.
