Wjazdówki do strefy B nie znikną tak szybko?

Strefa ograniczonego ruchu fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Miasto prosi wojewodę o wydłużenie czasu na wprowadzenie w życie nakazów ws. strefy ograniczonego ruchu na Kazimierzu oraz likwidacji możliwości wjazdu do tzw. strefy B dla osób posiadających wjazdówki. Urząd wojewódzki mówi, że nie ma podstaw prawnych do zmiany terminów. Zrobić może to tylko sąd.

Do środy 18 lipca Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu ma czas na wprowadzenie trzech nakazów wojewody małopolskiego. Piotr Ćwik zobowiązał urzędników do usunięcia spod znaków zakazujących wjazdu tabliczek zezwalających na niestosowanie się do tych znaków przez osoby posiadające tzw. wjazdówki. Sprawa dotyczy głównie strefy ograniczonego ruchu wewnątrz pierwszej obwodnicy, placu Na Groblach czy okolic ulicy Radziwiłłowskiej.

Drugi nakaz dotyczy likwidacji strefy ograniczonego ruchu na Kazimierzu, a trzeci demontażu tabliczek dopuszczających ruch rowerów na drodze dla pieszych.

30 dni to według wiceprezydenta Tadeusza Trzmiela za mało, aby można było zrealizować wszystkie polecenia wojewody. 3 lipca zastępca prezydenta Krakowa podpisał pismo (dostarczone do Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego po 7 dniach), w którym prosi o zmianę terminów realizacji do 30 listopada 2018 roku.

Co zrobi teraz wojewoda? Joanna Paździo, rzecznik Piotra Ćwika tłumaczy, że wstrzymać wykonanie nakazów może jedynie sąd administracyjny. – Ewentualnej zmiany terminów realizacji nakazów nie regulują przepisy prawa – podkreśla.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto