Miasto porozumiało się z właścicielem działek, gdzie lata temu funkcjonował OSiR "Krakowianka". Wcześniej gmina odzyskała kilka innych działek i zaplanowała tam budowę centrum sportowo-rekreacyjnego z krytym basenem.
– Dobra wiadomość dla mieszkańców Borku Fałęckiego i okolic. Kończymy rozmowy z jedną z austriackich firm dotyczące wykupienia „Krakowianki”. To sporo hektarów zieleni, a także obiekty sportowe, które tam mogą powstać. Jestem przekonany, że to dobry prezent dla mieszkańców tego rejonu miasta, którzy od dawna dopominali się, by czasy świetności tych obiektów powróciły – napisał Andrzej Kulig 29 lutego.
Jak poinformował nas Patrycja Piekoszewska z biura prasowego urzędu miasta, w kwestii pozyskania terenu, a mowa o ponad 4,8 ha, zostały uzgodnione warunki finansowe. Kraków może pozyskać ten teren za nieco ponad 23 mln złotych.
Przypomnieć należy, że w 2021 roku Zarząd Infrastruktury Sportowej opracował koncepcję budowy Dzielnicowego Centrum Sportu i Rekreacji „Krakowianka”. W ramach inwestycji miałaby powstać kryta pływalnia z saunarium z siłownią czy salą do spinningu, hala sportowa z trybunami na około 200 osób i parking. Wtedy koszt został oszacowany na około 140 mln złotych.
Postępowanie sądowe
Tą austriacką spółka jest najprawdopodobniej UBM Residence Park Zakopianka, do której należą tereny sąsiadujące z trzema działkami, którymi właścicielem jest Skarb Państwa.
Co ciekawe, niedawno zapadł pozytywny dla Krakowa wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego. urzędnicy podkreślili, że jest on jednym, ale istotnym elementem sporów sądowych związanych z nieruchomościami po byłym Ośrodku Sportu i Rekreacji „Krakowianka”. Wcześniej udało się m.in. nabyć przez zasiedzenie prawa do części kompleksu zabudowanego nieczynnym basenem.
Drogo?
Nawet jeśli prezydent będzie chciał kupić działkę, zgodę musi wyrazić komisja mienia Rady Miasta Krakowa. Jak mówi jej członek radny Grzegorz Stawowy teoretycznie zakup może zostać sfinalizowany jeszcze przed końcem kadencji obecnego samorządu.
– Przed komisją być może dwa albo trzy posiedzenia. Zakup jest możliwy po zgodzie radnych z komisji – tłumaczy Stawowy. Jednak ma pewne zastrzeżenia. Chodzi o cenę.
– Przy kwocie 23 mln złotych za blisko pięć hektarów ar wyniesie 45 tysięcy złotych. A to dużo w porównaniu z ofertami, jakie otrzymują mieszkańcy z innych rejonów. W Witkowicach ludzie otrzymali propozycję 3-4 tys. zł za ar, w Toniach 10-12 tys. zł, a za Zakrzówek było to 23 tys. złotych za ar – wymienia radny.
Pytanie jakie stawia dotyczy również zasadności kupna konkretnych działek, ponieważ w planie miejscowym część jest wpisana pod zabudowę mieszkaniową jednorodzinną. – Rozumiem kupno tych z przeznaczeniem na zieleń czy sport, ale kupowanie pod domy? Być może jest sprytny plan, aby je później w planie ogólnym przemianować na zabudowę wielorodzinną – zgaduje Grzegorz Stawowy.