Wypadek przy moście Dębnickim. Jest wyrok za zniszczenie grobu jednej z ofiar

Pogrzeb i grób Patryka P. fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Karze ośmiu miesięcy ograniczenia wolności poddał się w środę Jakub G. za zdewastowanie na cmentarzu w Grębałowie grobu Patryka P. To jedna z czterech ofiar tragicznego wypadku przy moście Dębnickim. Do tragedii doszło w lipcu br.

Wyrok zapadł w środę przed Sądem Rejonowym dla Krakowa-Nowej Huty. Oskarżony będzie miał co miesiąc do odpracowania 20 godzin w czynie społecznym. Ma też przeprosić pisemnie pokrzywdzoną i ponieść koszty sądowe.

Gdy funkcjonariusze zatrzymali w tej sprawie 41-latka z Krakowa, mężczyzna przyznał się do winy. Jak informowała policja, swoje zachowanie tłumaczył silnym upojeniem alkoholowym. Z treści postawionego mu zarzutu wynika, że rozrzucił złożone na grobie znicze, kwiaty i wiązanki, a następnie opluł i oddał mocz na grób.

W sądzie zjawił się bez obrońcy. Nie wiadomo jakiej treści złożył wyjaśnienia, bo sędzia Agnieszka Sułowska Gibas wyłączyła jawność postępowania z uwagi na „ważny interes prywatny”.

Na posiedzeniu nie pojawił się nikt z pokrzywdzonych. Nie było Sylwii P. matki tragicznie zmarłego 24-latka.

Sprawa wypadku cały czas się toczy w prokuraturze. Śledczy mają już od biegłego toksykologa wyniki badań na zawartość niedozwolonych substancji we krwi czterech ofiar wypadku. Oczekują na opinię biegłego ds. rekonstrukcji wypadków. Ma być gotowa do końca roku.

Prowadzący sprawę wypadku prokurator Rafał Babiński potwierdzał nam, że do akt trafiła ekspertyza na temat stanu technicznego pojazdu, w którym zginęło czworo młodych ludzi. Stan auta nie miał wpływu na zaistnienie wypadku, ale na obrażenia jakie odnieśli jadący nim kierowca i pasażerowie.

– Zleciliśmy jeszcze policyjnemu laboratorium kryminalistycznemu poprawę jakości nagrań miejskiego monitoringu, które zarejestrowało jazdę auta po ulicach miasta. Czekamy na wyniki – nie krył Babiński.

Wiadomo, że samochód renault megane pędził z zawrotną prędkością przez centrum miasta. Autem podróżowało czterech mężczyzn w wieku od 20 do 24 lat. W pewnym momencie samochód zjechał w lewo oraz dachował na bulwar Czerwieński. Wszyscy w pojeździe zginęli.

Krakowska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i nieumyślnego spowodowania wypadku. Wiadomo, że kierowca nie był trzeźwy. Pojazd prowadził Patryk P., którego grób został potem zdewastowany.