Zaostrza się spór o „Kamionkę”. Kim są strajkujący?

Zdjęcie ilustracyjne fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

„Studia nie tylko dla bogatych”, „Oddajcie Kamionkę”, „Nie jesteśmy przestępcami”, „Uniwersytet dobrem wspólnym”, „Stop polityce zamkniętych drzwi” – tak skandowali protestujący przeciwko sprzedaży „Kamionki” - akademika UJ.

Od piątku trwa strajk okupacyjny Domu Studenckiego „Kamionka”. Zorganizowały go osoby zrzeszone w Krakowskim Kole Młodych Inicjatywy Pracowniczej. 50 osób z całej Polski okupuje akademik, który sześć lat temu został przeznaczony do sprzedaży.

„Kamionka” to dwa bloki znajdujące się na krakowskich Czyżynach. Do pierwszej połowy 2019 roku te trzypoziomowe budynki pełniły funkcję akademika UJ, w którym mogło być zakwaterowanych łącznie 121 studentów. W 2022 roku pełnił rolę azylu dla uchodźców z Ukrainy. Od tamtej pory dom studencki pozostaje niezagospodarowany. Władze uczelni ze pieniądze z jego sprzedaży chcą wybudować nowy akademik na kampusie na Ruczaju.

Członkowie Studenckiej Inicjatywy Mieszkaniowej nie wierzą, że powstanie nowy akademik UJ. Jak tłumaczą, deklaracje słyszą od kilku lat, lecz „UJ nie zdołał przedstawić nawet planu oraz terminu budowy tego akademika”. Dlatego 17 maja zdecydowali się na rozpoczęcie akcji protestacyjnej.

W piątkowy wieczór do strajkujących władze uczelni wezwały policję, w celu wylegitymowania osób, które nielegalnie zajęły budynek. Bo jak tłumaczy Adam Koprowski, rzecznik UJ, „protestujący dostali się w sposób nielegalny i z naruszeniem obowiązujących norm prawnych, a sam strajk nie został nigdzie zgłoszony.”

Jak się okazało podczas sobotniego spotkania władz uczelni z delegacją strajkujących, w Collegium Novum, na terenie „Kamionki” przebywają nie tylko studenci UJ, ale też studenci z innych polskich uczelni oraz przedstawiciele Ogólnopolskiego Związku Zawodowego „Inicjatywa Pracownicza” z całego kraju.

W poniedziałkowym komunikacie (20 maja) władze uczelni poinformowały, że „wszelkie rozmowy z studentami prowadzącymi strajk okupacyjny zostały zawieszone do czasu opuszczenia przez nich obiektu. Ci odpowiadają, że nie opuszczą budynku, dopóki władze nie wycofają się ze swoich planów.

W ocenie przedstawicieli nowych władz uczelni żądania okupujących dom studencki to „dyktat jednej strony, która uważa, że będzie dyktować warunki, w jakich będziemy dyskutować. Tak nie możemy negocjować”.

Rektor Piotr Jedynak w rozmowie z mediami przyznał, że takie rozwiązanie jest możliwe. Jednak najpierw musi dojść do „oględzin” akademika i jego stanu technicznego przez reprezentantów studentów wszystkich wydziałów uczelni.

– Przyjechałyby tutaj i spokojnie obejrzały warunki, które panują, położenie tego akademika, czy są satysfakcjonujące. Jeśli tak, pan rektor Popiel na posiedzeniu Senatu, po tych oględzinach przedstawiłby propozycję anulowania uchwały z roku 2018. Przystąpilibyśmy wtedy do oszacowania kosztów remontu. Przypuszczamy, że koszt tych prac na pewno przekroczy minimum ustawy o zamówieniach publicznych, która wymusza na nas, jako uczelni publicznej, przeprowadzenie formalnego przetargu. Nie jesteśmy w stanie zagwarantować czasu remontu tego akademika – tłumaczy prof. Jedynak.

Protestujących swoją obecnością wspiera radna Aleksandra Owca z „Krakowa dla Mieszkańców”.

– Wydaje mi się, że jest bardzo duży problem komunikacyjny. Studenci walczą o bardzo ważną, istotną sprawę, związaną z brakiem miejsc w akademikach, z rosnącymi cenami mieszkań. Mam nadzieję, że władze uczelni będę z czasem coraz lepiej wiedziały, jak bardzo jest to paląca kwestia. Środki, które stosują studenci czasami wydają się radykalne, natomiast na pewno nie powinny być powodem do zerwania rozmów i do zamykania ścieżki dialogu – komentuje radna dla LoveKraków.pl.

Bez gazu, bez prądu

Władze uczelni podęły decyzję o wyłączeniu dostawy mediów do budynku przy ul. Kamionka 11. Jak tłumaczą, przede wszystkim chodzi o kwestie bezpieczeństwa.

– Ponownie wezwaliśmy strajkujących do opuszczenia tego miejsca. Prąd i gaz zostały odcięty ze względów bezpieczeństwa, zgodnie z zaleceniami służb technicznych. Od wielu lat ten budynek nie był użytkowany, więc przeglądy techniczne nie były wykonywane regularnie – mówi Adam Koprowski.

Jakub Straszewski z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywy Pracowniczej jest studentem z Poznania. Jak mówi, do Krakowa przyjechał, by „wesprzeć strajkujących”.  – Oczekujemy spełnienia naszych żądań, czyli powstrzymania sprzedaży „Kamionki” oraz przywrócenia jej do funkcji publicznego akademika w jak najszybszym terminie – dodaje.



Członkowie Inicjatywy Pracowniczej na jednym ze znanych serwisów założyli zbiórkę. Jak informują zebrane środki zostaną przeznaczone na „podstawowe artykuły spożywcze dla okupujących i materiały agitacyjne (ulotki, plakaty, banery)”.

Adam Koprowski przekazał nam, że uniwersytet wynajął zewnętrzną firmę ochroniarską, która ma chronić strajkujących w razie przedłużającego się protestu.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Wzgórza Krzesławickie