Zasłanianie twarzy na własną rękę

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Od najbliższego czwartku (16.04) zakrywanie ust i nosa w miejscu publicznym stanie się obowiązkiem. Najprościej używać do tego maseczek. Niektóre gminy będą rozdawać mieszkańcom takie środki ochrony. Krakowianie jednak nie będą mogli liczyć na pomoc miasta akurat w tej sprawie.

Miasta pomogą?

Niektóre samorządy zdecydowały się na pomoc obywatelom. Przodują te mniejsze, jak na przykład Szamotuły. Większe miasta, choćby takie jak Poznań zapowiedziały już kilka dni temu, że nie kupią mieszkańcom maseczek.

– Na tę chwilę maseczki, które mają najwyższe parametry ochronne, muszą trafiać do personelu medycznego i do osób, u których - ze względu na częsty kontakt z innymi - ryzyko zakażenia jest najwyższe. Musimy w tym zakresie wspomóc szpitale i uzupełnić luki w brakującym wyposażeniu ochronnym. W związku z tym, nie ma na dzisiaj możliwości zakupienia takich maseczek dla wszystkich mieszkańców – mówi Jacek Jaśkowiak, prezydenta Poznania.

Szans na darmowe maseczki nie mają mieszkańcy stolicy. – Skupiamy się przede wszystkim na ochronie tych, którzy są na pierwszej linii – czyli personelu szpitali, i to im kupujemy i przekazujemy maseczki – mówi cytowana w Rzeczpospolitej Karolina Gałecka, rzecznik warszawskiego urzędu miasta.

Na wspieranie, a nie rozdawanie zdecydował się Gdańsk.

– Miasto wspiera obywatelskie inicjatywy szycia maseczek. Na dzisiaj, tylko w samym Gdańsku, maseczki domowym sposobem szyje 1000 osób. Wspieramy organizacje pozarządowe w zakupie materiału, te maseczki zostaną przekazane najstarszym i najsłabszym mieszkańcom, którzy nie mogą liczyć na wsparcie lub opiekę ze strony rodziny/bliskich – mówi Daniel Stenzel, rzecznik prezydenta Gdańska.

Zbędny „prezent”

Krakowski magistrat również nie zafunduje krakowianom maseczek. Władze skupiają się na pomocy służbom medycznych i porządkowym. Gmina prowadzi również dwa szpitale, w tym jeden, gdzie funkcjonuje oddział zakaźny.

– Od początku trwania epidemii w Krakowie powstało wiele inicjatyw oddolnych szycia maseczek dla potrzebujących – sąsiadów czy seniorów. Wielu krakowian zaopatrzyło się też już w maseczki we własnym zakresie i taki „prezent” od miasta nie jest niezbędny, by wykonać zalecania służb sanitarnych – tłumaczy Monika Chylaszek, rzecznik prasowy prezydenta Krakowa.

– Proszę też pamiętać, że w skali takiego miasta jak Kraków nie byłby to mały wydatek z budżetu, a niekoniecznie najpotrzebniejszy w tej chwili – dodaje.

Rzeczniczka prezydenta przypomina też, że miasto samo zaczyna funkcjonować w warunkach zmniejszającego się budżetu, a jednocześnie mieć na uwadze wsparcie dla przedsiębiorców.

– Dlatego musi skupić się na wydatkach niezbędnych: na wyposażeniu w środki ochrony osobistej osób, które swoją pracą zapewniają funkcjonowanie miasta (pracownicy socjalni, kierowcy MPK, DPS itd.). Poza tym rezerwa na zarządzanie kryzysowe musi służyć też w przypadku konieczności dokonania nieprzewidzianych zakupów na potrzeby szpitali – stwierdza Monika Chylaszek.