Około godziny 16 klienci centrum handlowego Bonarka musieli opuścić obiekt. W galerii interweniowały służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo.
Z początku nieznany był powód akcji służb i konieczności opuszczenia obiektu. – Do kilku miejsc przyszły anonimowe wiadomości mówiące o tym, że w centrum ma być podłożona bomba. Kierownictwo galerii podjęło decyzję o ewakuacji. My sprawdziliśmy pod kątem pirotechnicznym obiekt, ale nic takiego nie znaleziono – mówi Mateusz Lenartowicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Jak podkreśla przedstawiciel małopolskiej policji, mundurowi będą teraz starać się namierzyć autorów fałszywych wiadomości, które wywołały reakcję służb.
Rzecznik prasowy Małopolskiej Komendy Straży Pożarnej w Krakowie Hubert Ciepły nie potwierdza informacji o fałszywym alarmie. – Doszło do pożaru i zadymienia w jednym ze sklepów. W pierwszej fazie pożaru pracownicy sami gasili ogień, później strażacy użyli hydrantów wewnętrznych. Pożar został ugaszony, nikt nie ucierpiał. Ewakuowanych zostało 3 tys. osób – mówi przedstawiciel PSP.
AKTUALIZACJA
W wyniku błędnej komunikacji w policji zaszła pomyłka, co do opisania przyczyn ewakuacji i interwencji służb. Główną i jedyną przyczyną był pożar w jednym ze sklepów. Natomiast informacja dotycząca anonimowych wiadomości dotyczących rzekomo podłożonych w centrum bomb również jest prawdziwa, tylko nie wiąże się z wydarzeniami z dzisiaj (7 marca). Za wprowadzenie w błąd naszych Czytelników szczerze przepraszamy.