W Małopolsce odnotowano gwałtowny wzrost zakażeń wirusem grypy oraz RSV. Dane pokazują, że liczba przypadków w pierwszych dwóch miesiącach 2025 roku znacząco przewyższa zeszłoroczne statystyki. Eksperci ostrzegają przed groźnymi powikłaniami i apelują o większą ostrożność oraz szczepienia.
Według danych Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie, od początku tego roku do 28 lutego liczba zakażeń wirusem grypy i RSV w Małopolsce znacząco wzrosła w porównaniu do analogicznego okresu w 2024 roku.
Grypa i RSV atakują. Wzrost zachorowań w Małopolsce
Liczba przypadków grypy w Małopolsce wzrosła o 33 proc. – z 235 w ubiegłym roku do 313 w tym roku. Wśród dzieci sytuacja wygląda jeszcze poważniej – liczba zachorowań wzrosła o 47 proc. (z 87 do 128 przypadków). Podobne dane płyną z Krakowa, gdzie liczba zachorowań wzrosła z 72 do 104, co oznacza wzrost o 44 proc. Wśród dzieci wzrost ten był niemal trzykrotny – z 12 do 36 przypadków.
Jeszcze bardziej alarmujące są statystyki dotyczące wirusa RSV. W całym województwie liczba zakażeń wzrosła o ponad 80 proc. – z ponad 3,2 tys. do ponad 5,8 tys. przypadków. Wśród dzieci wzrost wyniósł 45 proc. (z ok. 1,5 tys. do ponad 2,2 tys. przypadków). Kraków odnotował niemal trzykrotny wzrost zakażeń RSV – z 687 przypadków w 2024 roku do 2036 w 2025 roku. W grupie dzieci liczba ta wzrosła aż o 166 proc. – z 269 do 715 przypadków.
Eksperci wskazują kilka przyczyn tej sytuacji:
- osłabioną odporność populacji po wcześniejszych sezonach z mniejszą liczbą infekcji,
- niekorzystne warunki pogodowe sprzyjające rozprzestrzenianiu się wirusów,
- niski poziom wyszczepienia przeciwko grypie, szczególnie wśród dzieci,
- częstsze kontakty międzyludzkie, zwłaszcza w szkołach i przedszkolach.
Specjaliści alarmują: „Co roku mamy ten sam problem”
Lekarze podkreślają, że szczególnie groźny jest wzrost zakażeń wirusem RSV, który stanowi poważne zagrożenie dla najmłodszych pacjentów. Z tego powodu specjaliści apelują o wzmożoną ostrożność, zwłaszcza wśród rodziców małych dzieci, osób starszych i przewlekle chorych.
– W szpitalu widzę powikłania grypy i RSV, których jest najwięcej. Natomiast co roku jest ten sam problem – ludzie się nie szczepią, nie zachowują dystansu, nie uważają na to, by unikać skupisk ludzi, by myć ręce, by korzystać z maseczek w okresie infekcji – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl dr Anna Prokop-Staszecka, lekarz pulmonolog.
Jak podkreśla specjalistka, początkowe objawy grypy i RSV są trudne do odróżnienia – oba wirusy mogą powodować gorączkę i kaszel. Jednak grypa zazwyczaj przebiega ostrzej, z dreszczami, bólami mięśniowymi i bólem w klatce piersiowej. – W związku z tym, gdybyśmy szczepili się przeciw grypie, ewentualne zachorowanie miałoby łagodniejszy przebieg, a ryzyko powikłań byłoby minimalne. Zaledwie kilka procent krakowian decyduje się na szczepienie przeciwko grypie. Co roku mamy ten sam problem – zauważa.
Zdaniem dr Prokop-Staszeckiej, niska frekwencja szczepień wynika głównie z dezinformacji. – Bardzo dużo szkody zrobiły ruchy antyszczepionkowe. Skoro mamy taki trend, że mówi się, by się nie szczepić, bo nie ma takiej potrzeby, to zainteresowanie tym spada – mówi lekarz pulmonolog.
Eksperci podkreślają, że osoby z grupy ryzyka – seniorzy, osoby przewlekle chore oraz dzieci – powinny być szczepione przeciwko grypie, by uniknąć ciężkich powikłań.
Profilaktyka kluczowa w walce z wirusami
W związku z rosnącą liczbą zakażeń, lekarze i epidemiolodzy rekomendują wdrożenie podstawowych środków ochrony. Regularne mycie rąk, unikanie dużych skupisk ludzi oraz stosowanie maseczek w okresie wzmożonych infekcji mogą pomóc ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusów.
Dodatkowo, specjaliści zalecają rozważenie szczepień przeciwko grypie. Wprowadzenie działań profilaktycznych, zwłaszcza w placówkach oświatowych, może pomóc w zahamowaniu dalszego wzrostu zakażeń. Epidemiolodzy ostrzegają, że liczba zachorowań może nadal rosnąć, dlatego kluczowe jest podjęcie skutecznych działań zapobiegawczych.